Zupa ogórkowa i zimne pierogi dla posłów PiS
Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości wysłuchali wczoraj w Przysusze wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS mówił m.in. o kryzysach, jakie w ostatnim czasie przeszedł obóz Zjednoczonej Prawicy. Ganił koalicjantów, ale zachęcał też do wytężonej pracy.
Nie przegap: Miarka się przebrała? Kaczyński zabrał głos na wyjeździe partii. Nie było miło i przyjemnie!
Wyjazdowe spotkanie posłów to jednak nie tylko debaty o polityce, ale również wspólna kolacja. Tym razem było naprawdę skromnie.
- To spotkanie było wręcz w warunkach polowych, nie hotelowych. Tak bliżej ludzi i to naprawdę mi się podobało. Trwało około 5 godzin, skończyło się po 22. Ja na przykład zjadłem na stojąco, większość siedziała przy malutkich stolikach. Dania polskie, typowe, bez szaleństw. Na stole mięso, ciasto, kawa, herbata, woda, soki. Żadnych kelnerów - mówi nam jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.
- Była zupa ogórkowa i botwinka. Do tego mięsa i pierogi. Zimne! - nie kryje niezadowolenia jedna z posłanek.
Co więcej, politycy nie mogli zrelaksować się przy kieliszku czegoś mocniejszego. - Nie było żadnego alkoholu - słyszymy.
Nie zbyt atrakcyjne menu nie oznacza, że posłowie nim pogardzili. Spóźnialskich czekała niemiła niespodzianka. Już po 30 minutach wszystko zniknęło ze stołów.
- Zastałem puste półmiski - wskazuje jeden z posłów.