AWANTURA O MEDIA PUBLICZNE

Posłowie PiS grzmią po zmianach w mediach publicznych: "Skandaliczne!" „To bezprawny, siłowy atak". SEJM ZDECYDOWAŁ W SPRAWIE MINISTRA SIENKIEWICZA

2024-01-17 19:22

Sejm odrzucił w środę 17 stycznia wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Bartłomieja Sienkiewicza z funkcji ministra kultury. Swojego podwładnego z sejmowej mównicy w ostrych słowach bronił premier Donald Tusk. "Chciałem podziękować panu ministrowi, że się nie poddał, i w takim dość krytycznym momencie dla każdego ministra, dla każdej pani minister, jakim jest wotum nieufności, nazwał rzeczy po imieniu"- podkreślił szef polskiego rządu.

Po pełnej emocji debacie w Sejmie, parlamentarzyści odrzucili wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek zgłosiło PiS, poparła go również Konfederacja.

Bartłomiej Sienkiewicz spotkał się z wielką krytyką ze strony opozycji po tym, jak w spektakularny sposób – „odbił” media publiczne z rąk PIS-u.

Zaprowadzenie porządku u publicznych nadawców było jedną z flagowych obietnic wyborczych Donalda Tuska. Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej - obecny premier deklarował, że wystarczy mu doba po przejęciu władzy, na dokonanie przemiany w Telewizji Polskiej, PAP-ie i Polskim Radiu.

I chociaż potrzeba było nieco więcej czasu - 20 grudnia ubiegłego roku - zupełnie niespodziewanie - wyłączono sygnał kanału TVP INFO. Po raz pierwszy – nie ukazał się również flagowy program informacyjny „Wiadomości”. Na podstawie przyjętej dzień wcześniej uchwały – minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał zarządy mediów publicznych – oraz powołał nowe.

Zmiany -wywołały ogromną medialną i polityczną awanturę. Byłe kierownictwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na trzy tygodnie zabarykadowało się w budynku telewizji przy Placu Powstańców Warszawy. Jednak krótko po ujawnieniu bajońskich kwot, jakie zarabiali dyrektorzy w TAI, a także zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której znalazły się 3 miliardy złotych na publiczne media – minister Sienkiewicz podjął decyzję o postawieniu spółek w stan likwidacji.

O ocenę działań ministra Sienkiewicza w mediach publicznych – zapytaliśmy polityków.

„Skandaliczne! ” - tak o zmianach w mediach publicznych mówi były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Popiera go poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk. „Pan minister (Bartłomiej Sienkiewicz – red. ) złamał nie tylko Konstytucje, ale także ustawy i to przyznaje jego kolega z rządu – pan minister Bodnar. Jego reprezentant przed Trybunałem Konstytucyjnym odczytał pismo, z którego wynika, że pan Bodnar uważa, że zmiany w mediach publicznych można było dokonać, tylko za pomocą ustawy.” - komentuje polityk. „To bezprawny, siłowy atak na media publiczne, niezależnie co myślimy o tych mediach” - uważa z kolei Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski, poseł z klubu PiS.

Innego zdania są politycy koalicji rządzącej. „Ta stajnia Augiasza musi być posprzątana” – mówi Wanda Nowicka. „Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze” – dodaje posłanka Nowej Lewicy. „Nikt nie może mieć wątpliwości, że nie ma już tego jadu i nienawiści, który był sączony przez osiem lat pod kierownictwem Kurskiego i później jego następców” – stwierdza z kolei Marek Sowa z Platformy Obywatelskiej.

„Kiedy ja - dziennikarz z dwudziestopięcioletnim stażem- słyszę, że komentatorom w programach płaci się po pięć stów od wypowiedzenia opinii i to jeszcze tej przychylnej – to się we mnie wszystko gotuje i moje dziennikarskie flaki się wywracają” – dosadnie stwierdza marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

„Efektem pracy ministra Sienkiewicza jest to, że jak się włącza wieczorem telewizję, to się nie słyszy, że jedni ludzie są porządni, a inni są mendami”- kwituje wicemarszałek Sejmu – Włodzimierz Czarzasty.