Jak sprawdził dziennik.pl, Jolanta Szczypińska w obecnej kadencji co roku pobierała maksymalną kilometrówę, czyli ok. 35 tys. zł rocznie. Problem w tym, że posłanka PiS nie ma własnego samochodu. - Nigdzie nie jest napisane, że poseł musi jeździć swoim autem. Przepisy pozwalają na użyczenie pojazdu od innej osoby - mówi Jolanta Szczypińska, która w rozmowie z portalem zapewnia, że jeździ bardzo dużo, bo jej okręg jest rozległy, a ona sama ma prawo jazdy.
- Ale z różnych względów sama nie prowadzę. Auta nie użycza mi nikt z mojej rodziny. Na wszystko mam stosowne dokumenty, które już sprawdzała Kancelaria Sejmu - mówi Szczypińska. Nie precyzuje, kto jest jej kierowcą i z czyjego auta korzysta. Własnego samochodu lub prawa jazdy nie ma więcej posłów. Nie przeszkadza im to pobierać pieniędzy na benzynę.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail