Tomasz Terlikowski

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK

Posłanka PiS ma DOŚĆ Terlikowskiego. "PAJAC zupełny"

2018-04-24 15:35

Wygląda na to, że w Prawie i Sprawiedliwości nie ma woli do zmiany prawa aborcyjnego. Politycy tej partii zaczynają zdecydowanie odcinać się od radykalnych prolajferów. Jedna z najpopularniejszych posłanek partii Jarosława Kaczyńskiego Joanna Lichocka na celownik wzięła sobie Tomasza Terlikowskiego, z którym - co ciekawe - pracowała kiedyś w jednej redakcji.

Joana Lichocka - w przeciwieństwie do radykalnych zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego, także tych z Prawa i Sprawiedliwości - po raz kolejny, tym razem w rozmowie z Polskim Radiem 24,  stwierdziła, że kobiety w niektórych przypadkach same powinny decydować o przerywaniu ciąży. Zaatakowała przy tym tych, którzy uważają, że kobieta właściwie zawsze powinna rodzić. - Pani Kaja Godek, pan pajac zupełny Terlikowski, pan Bosak z ugrupowania prorosyjskiego... - rozpoczęła swój wywód Lichocka, na co stanowczo zareagowała prowadząca rozmowę Dorota Kania, apelując o nieobrażanie kolegów po fachu. Posłanka PiS nie przejęła się jednak uwagą, tylko kontynuowała ostry atak. - Terlikowski zachował się – jak zawsze zresztą – jak hałaśliwy pajac w tej sprawie. Ja nie będę używać wobec niego taryfy ulgowej po tym, co napisał - zapowiedziała.

Lichockiej chodziło o to, że Terlikowski napisał o jej wcześniejszej wypowiedzi na temat zaostrzenia  prawa aborcyjnego, ze jest "żenująca". Przy okazji wytknął posłance PiS, że jej partia za projektem zbieżnym z propozycją Kai Godek kilka lat temu - będąc w opozycji - głosowała. - Wtedy projekt był zgodny z zasadami PiS, a teraz przestał, bo się politycznie nie opłaca? Jeśli tak, to znaczy, że PiS nie ma stałych norm i zasad, a jedyne, co go obchodzi, to poparcie wyborcze. Czy Joanna Lichocka to właśnie chciała powiedzieć wyborcom? - pytał katolicki publicysta.