Iwona Hartwich pod koniec września zwróciła się do Magdaleny Ogórek z żądaniem przeprosin. Posłanka Koalicji Obywatelskiej domagała się od gwiazdy TVP przeprosin za słowa, które padły pod jej adresem, ale się ich nie doczekała. Wówczas Hartwich złożyła przedsądowe wezwanie w siedzibie Telewizji Polskiej. We wspominanym dokumencie polityk związana z Koalicją Obywatelską podkreślała m.in. że jej dobra osobiste zostały naruszone. Słowa, o których napisała Hartwich padły dokładnie 28 września, w programie „W tyle wizji” emitowanym przez TVP. W czasie trwającej audycji Magdalena Ogórek powiedziała, że „powszechnie znany pseudonim Iwony Hartwich to żywa gotówka”.
Na odpowiedź Hartwich nie trzeba było długo czekać. Posłanka KO pisała. „Informuję, że jest on wykorzystywany do dyskredytacji mojej osoby przez środowiska skrajnie prawicowe, które od wielu lat nękają mnie i zastraszają w związku z moją działalnością na rzecz rodzin i osób z niepełnosprawnościami” – napisała Hartwich.
Magdalena Ogórek nie przeprosiła posłanki. Dlatego sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Warszawie. - Nie można być obojętnym wobec mowy nienawiści, zwłaszcza wygłaszanej w publicznej telewizji – stwierdziła parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej.