Dobromir Sośnierz Urszula Zielińska

i

Autor: Maciej Welk / archiwum prywatne Posłanka KO Urszula Zielińska prowadzi do bezpieczeństwa posła Konfederacji Dobromira Sośnierza

Posłanka KO podczas przepychanki stanęła w obronie Sośnierza! "Nie można posuwać się do takich czynów!"

2021-08-12 12:00

Wczorajszy wieczór zapisze się w historii jako ciąg haniebnych wydarzeń. Takim był epilog 36. posiedzenia Sejmu, który rozegrał się na ulicy Moniuszki, około 100 metrów od sejmowej bramy, z której wychodził poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz (45 l.) już po zakończeniu obrad. Poseł wszedł w sam środek manifestacji ugrupowań opozycyjnych - m.in. "Cienia mgły" i KOD. W okolicach, gdzie rozegrało się wydarzenie o którym dziś rozpisuje się cała Polska, stała posłanka Urszula Zielińska (43 l.), która zainterweniowała i powstrzymała dalszą eskalację sytuacji.

Atak na Sośnierza. Urszula Zielińska uratowała posła Konfederacji? 

Demonstranci na ulicy Moniuszki otoczyli posła kordonem i zaczęli skandować hasło "wypie***". W pewnym momencie do oszołomionego posła Konfederacji podbiegł demonstrant, który popchnął posła. Wg demonstrantów z którymi rozmawiał "Super Express", posła również opluto. Później poseł stanął twarzą w twarz z wyższym i większym od niego mężczyzną. Kilkadziesiąt metrów dalej stała posłanka partii Zieloni Urszula Zielińska (33 l.). Ta szybko podbiegła do miejsca, gdzie posła Sośnierza zaatakował tłum. Za nią podbiegła policja i razem odprowadzono posła w bezpieczne miejsce.

Urszula Zielińska. Nietypowa interwencja poselska

"Super Express" rozmawiał z posłanką, która prawdopodobnie powstrzymała wydarzenia przed dramatyczną eskalacją. Urszula Zielińska szybko podbiegła do demonstrantów osaczających posła Sośnierza i zainterweniowała. Oto jej relacja:

- Pan poseł wyszedł z Sejmu szedł w stronę ul. Matejki. Przechodził przez spory tłum protestujących pod Sejmem. Nie wiem, od czego się zaczęło. Widziałam, jak wyższy mężczyzna konfrontował się z posłem. Ktoś jeszcze popchnął posła. Bałam się, że może dojść do eskalacji przemocy i pobiegłam, żeby uspokoić tłum. Takie popchnięcie nigdy nie powinno się wydarzyć - mówi nam posłanka. 

- Poprosiłam posła, żeby odszedł ze mną w bezpieczne miejsce. W pewnym momencie wpadł większy tłum. Pojawiła się policja, otoczyli nas kordonem. Zgubiłam w tym wszystkim torebkę i wylałam na posła Sośnierza herbatę niechcący - mówi nam posłanka KO. 

Posłanka negatywnie oceniła zachowanie ludzi, którzy osaczyli posła. - Nie można się stosować do takich środków. To jest nieakceptowalne na takich protestach moim zdaniem. Nic takiego się nie powinno wydarzyć - zaopiniowała posłanka.

Dlaczego zdaniem posłanki doszło do czegoś takiego? - Ci ludzie (protestujący - red.) są sfrustrowani jak cholera. Chodzą na protesty i widzą, że jest tylko jeszcze gorzej. Ich życie całkowicie pochłonęło to, w jakim kierunku PiS popchnął Polskę w ciągu ostatnich 6 lat - kwituje posłanka. 

Dobromir Sośnierz. Miłe słowa dla posłanki KO

W rozmowie z "SE" wypowiedział się także poseł Sośnierz. - Gdyby nie interwencja posłanki Zielińskiej nie wiem, co by się stało. Bardzo ładnie się zachowała - powiedział nam poseł Konfederacji. - Poseł nie odpowiedział wprost, dlaczego postanowił wyjść z Sejmu bramą, przed którą odbywała się demonstracja. - Myślałem, że żyjemy w cywilizowanym kraju, gdzie manifestanci nie rzucają się na ludzi o innych poglądach - wyjaśnia poseł.

>>>Reasumpcja głosowania. Nagły zwrot akcji w Sejmie!

>>>Kamery uchwyciły upadek Marka Suskiego w Sejmie! Co się stało?

Lex TVN i REBELIA przed Sejmem. Kaczyński się wścieknie? Komentery [WIDEO].
Nasi Partnerzy polecają