- 12 grudnia 2018 r. prokurator przedstawił Małgorzacie Z. zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez skorzystanie z karty do głosowania innego posła i oddanie za niego głosu wstrzymującego się. Małgorzata Z. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i skorzystała z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Postępowanie jest w toku, znajduje się na końcowym etapie – poinformował Wirtualną Polskę Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.
Chodzi o słynne sejmowe głosowanie z 2016 roku. Małgorzata Zwiercan zagłosowała wtedy za Kornela Morawieckiego. Zdaniem śledczych było to zachowanie niezgodne z prawem – chociaż Morawiecki twierdził, że nie widzi w tym nic złego – Pani poseł się pomyliła, w tym sensie że zrobiła to co ja bym chciał, ja bym tak głosował. Ja wyszedłem i ona odruchowo może zagłosowała, tak ja chciałem – powiedział szef WiS.