Poseł Łukasz Zbonikowski to baron PiS w województwie kujawsko-pomorskim. To też częsty gość zjazdów Radia Maryja, uczestnik rekolekcji poselskich i polityk, który idąc do wyborów, na pierwszym miejscu stawiał rodzinne wartości.
Poseł na swojej stronie internetowej chwali się zdjęciem z żoną Moniką. Fotografia jest już praktycznie nieaktualna, bowiem jesienią ub. roku małżonka posła złożyła pozew rozwodowy i wynajęła agencję detektywistyczną z Gdańska, by potwierdzić krążące od dawna plotki, że Zbonikowski ma kochankę.
Raport detektywów dla posła jest druzgocący. A wszystko za sprawą. majtek męża, które Monika Zbonikowska przekazała detektywom, a ci przesłali je do Zakładu Medycyny Sądowej Pracowni Biologii i Genetyki Sądowej Uniwersytetu Gdańskiego. - Zleciliśmy przeprowadzenie badań w kierunku izolacji i określenia stężenia DNA oraz określenia profilu DNA na materiale dowodowym w postaci dwóch par slipek męskich należących do Łukasza Zbonikowskiego oraz jednej szklanki, z której korzystała L. Ze szklanki wyizolowano profil DNA pochodzący od kobiety (.) na wewnętrznej stronie drugich slipek stwierdzono obecność dwóch profili DNA, męskiego i żeńskiego. Profil żeński posiada ślady DNA należące do L., czyli do tej samej kobiety, która korzystała ze szklanki - czytamy w raporcie podpisanym przez Roberta Ratajczyka, właściciela agencji.
Ale to nie wszystko. O zażyłości posła ze swoją współpracowniczką świadczy też miłosna telefoniczna korespondencja między nimi. - Zwariowałam na Twoim punkcie wiesz? (.) To był piękny, zbliżający nas tydzień. Oby było takich więcej. Kocham Cię (.) A wiesz, że uroczo wczoraj wyglądałeś, leżąc na moich udach - pisze w SMS-ach do posła atrakcyjna blondynka.
Co na to poseł? - Chcecie, żebym proces rozwodowy przeprowadzał na waszych łamach? Te informacje pochodzą z mojej sprawy rozwodowej, która nie powinna wyjść poza sąd. To jest przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Sprawa rozwodowa jest moją prywatną sprawą - powiedział nam Zbonikowski. A jego żona Monika? - Nie mam w zwyczaju komentować prywatnych spraw - ucięła tylko.
Przypomnijmy, że rodzinna awantura sprzed kilku miesięcy spowodowała, że PiS zawiesił Zbonikowskiego w prawach członka partii i nie chciał, żeby startował z ich list do Sejmu. W ubiegłym tygodniu polityk decyzją komitetu politycznego wrócił jednak do PiS.
Wczoraj politycy PiS bronili posła. - Kto pierwszy jest bez winy, niech rzuci kamieniem. Można tylko ubolewać, że nawet posłowie ulegają słabościom, tak jak wszyscy inni ludzie - ocenia parlamentarzysta klubu PiS Jacek Żalek (43 l.).
Zobacz: OBRZYDLIWY wpis Młodzieży Wszechpolskiej po masakrze w Orlando!