Sytuację, w której znalazł się poseł Artur Dziambor, doprawdy ciężko nazwać inaczej, niż tragiczną ironią losu. Jeszcze w ubiegłą środę, chorujący na COVID-19 członek Konfederacji pisał na Twitterze: "co za debil wymyślił te kwarantanny? Nie szczędzę słów, bo już kulturalnych słów mi brak. (...) Teraz dopiero choruję i tu rozumiem, jak L4. Ale kolejna kwarantanna dla rodziny? Na wszelki? Bez objawów? - żalił się Dziambor.
W swoich postach dał do zrozumienia, że jego żona, która otrzymała ujemny wynik badań na COVID-19, również musi przebywać na kwarantannie.
O tym, że stan posła pogorszył się na tyle, że wymagał hospitalizacji, poinformował portal tvn24.pl za pośrednictwem informacji przekazanych przez dyrektora Biura Prasowego Konfederacji.
Na temat stanu, w jakim znajduje się partyjny kolega wypowiedział się Janusz Korwin-Mikke - Tak, to prawda. Kolega Dziambor jest w szpitalu. To koronawirus. Dziś o 8 rano dostałem od niego wiadomość - powiedział lider Kofederacji dziennikarzom TVP dodając, że "stan Dziambora jest nieco lepszy".
Posłowi Arturowi Dziamborowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia na łono rodziny.