Kamila Biedrzycka, Krzysztof Śmiszek

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Kamila Biedrzycka, Krzysztof Śmiszek

Wybory 2020: Partner Biedronia przejechał się po Dudzie. Chodzi mu o pałkę (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)

2020-06-15 14:47

Wybory 2020: Na ostatniej prostej kampanii wyborczej powraca konflikt światopoglądowy związany ze społecznością LGBT. Walczący o reelekcję prezydent Andrzej Duda (48 l.) porównał ją do bolszewizmu, a poseł PiS Przemysław Czarnek (43 l.) na antenie TVP stwierdził, że „nie są równi normalnym ludziom”. Lewica składa w tej sprawie wniosek do komisji etyki poselskiej, a poseł Krzysztof Śmiszek (41 l.) mówi wprost: „to mowa nienawiści”. Prezydenta Dudę z kolei nazywa „oprawcą”.

Wybory 2020. - Od kilku dni mamy jakiś festiwal nienawiści i fałszywych oskarżeń pod adresem poszczególnych grup społecznych (…) prezydent w desperackim akcie poszukiwania poparcia nie waha się użyć żadnego argumentu. Nie boi się szczuć na innych żeby mobilizować swoich zwolenników – mówi oburzony Śmiszek i dodaje, że „nastały bardzo smutne czasy”. - Zderzam się z wielką machiną nienawiści i czasem myślę, że jestem bezsilny wobec tej spirali hejtu i uprzedzeń – czemu ma to służyć? - zastanawia się polityk, który od 18 lat żyje w nieformalnym związku z kandydatem na prezydenta Robertem Biedroniem (44 l.).

- Pytam czy Andrzej Duda i jego akolici wezmą odpowiedzialność za swoje słowa, które mogą przejść w fizyczną agresję i napaść. Chciałbym zapytać czy ma świadomość tego, że to, co mówi będzie miało przełożenie na przemoc na ulicach – podkreśla Śmiszek. - Czy prezydent Duda widzi jakąś granicę wolności słowa w swoim wykonaniu? Bo słowa jego i jego przyjaciół z PiS to jest mowa nienawiści w czystej postaci. To podjudzanie niepokojów społecznych i szczucie na swoich współobywateli – ocenia poseł Lewicy w programie „Express Biedrzyckiej” i mówi wprost: „w obozie PiS musi być bardzo źle, skoro łapie się tak ohydnych sztuczek”. - Rząd sobie nie radzi, miliony wypływają, obławiają się na nieszczęściu pandemii, więc biorą pałkę i biją po głowach ludzi, z których zrobili wroga i kozła ofiarnego – ocenia Śmiszek i dodaje: „Duda zachowuje się jak oprawca”. - Dziś trzeba użyć słów adekwatnych do tego co wyczynia prawicowa władza. Odpowiedzialność za to, że za chwilę jakiś chłopak czy dziewczyna zostaną pobici na ulicy albo popełnią samobójstwo z powodu homofobii spada na prezydenta Dudę, posła Czarnka, którzy uderzają w ten obrzydliwy bębenek – mówi polityk. - Osoby publiczne ponoszą szczególną odpowiedzialność za swoje słowa. Jeśli prezydent mówi, że ktoś nie jest człowiekiem, a ważny poseł, że osoby będące w mniejszości nie są równe, to znaczy, że można je uderzyć czy obrazić. Ci ludzie dają zielone światło na przemoc – podsumowuje Śmiszek.

OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z KRZYSZTOFEM ŚMISZKIEM W "EXPRESSIE BIEDRZYCKIEJ":

Express Biedrzyckiej - gość: Krzysztof Śmiszek