Co zarzuca prokuratura? "82 wydarzenia wyborcze finansowane z publicznych środków"
Śledczy twierdzą, że poseł PiS przekroczył swoje uprawnienia, tworząc w RCL wydział, który miał pełnić funkcję administracyjną, ale w rzeczywistości miał służyć jego kampanii wyborczej.
Kaczyński drży z niepokoju po śmierci Skrzypek: "Mam nadzieję, że jej mama jakoś przetrwa"
— Działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej polegającej na promowaniu własnej osoby jako kandydata na posła na Sejm RP, przekroczył uprawnienia związane z powierzoną mu funkcją, a także nie dopełnił obowiązków — powiedziała prokurator Izabela Dołgań-Szymańska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Według ustaleń prokuratury bez konkursu zatrudniono sześć osób, które zamiast realizować zadania urzędowe, miały organizować wydarzenia wyborcze Szczuckiego. Mowa tu o 82 spotkaniach wyborczych, które – jak twierdzą śledczy – były finansowane z publicznych środków.
900 tysięcy złotych strat dla Skarbu Państwa?
Według prokuratury działania Szczuckiego doprowadziły do strat rzędu 900 tys. zł.
— Na kwotę tę składają się wynagrodzenia i świadczenia pracownicze, a także koszty delegacji oraz użycia samochodów służbowych — poinformowała prokurator Dołgań-Szymańska.
Zarzuty, które usłyszał Szczucki, obejmują przestępstwo urzędnicze, zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Szczucki odpowiada: "Nie przyznaję się"
Sam zainteresowany nie przyznał się do winy i nie zdecydował się na składanie wyjaśnień. Złożył jedynie wniosek o wgląd w akta sprawy, co może sugerować, że jego obrona będzie opierać się na analizie przedstawionych przez śledczych dowodów.
Czy Szczucki będzie kolejnym politykiem PiS, który stanie przed sądem? Śledztwo trwa, a sprawa może stać się jednym z najgorętszych tematów politycznych najbliższych tygodni.
Poniżej galeria zdjęć: Marta Nawrocka. Marzę, by konflikt PO i PiS się zakończył. Zapraszamy.
