- Moim zdaniem pan minister Adam Andruszkiewicz znajdzie się na naszych listach wyborczych – potwierdza nam rzecznik rządu Piotr Muller (30 l.). Były polityk ruchu Kukiz’15 i Wolnych i Solidarnych, który teraz aspiruje do roli posła PiS, wystartuje najpewniej z Podlasia, gdzie liderem listy będzie minister edukacji Dariusz Piontkowski (55 l.). - Do tej pory uzgodniliśmy 18 okręgów jeśli chodzi o listy wyborcze, pozostałe okręgi, w tym podlaski, będziemy zatwierdzać najpewniej w przyszłym tygodniu – mówi nam zastępca rzecznika PiS, Radosław Fogiel (37 l.).
Czy Andruszkiewicz na listach PiS wyjdzie na dobre rządzącym? Wystarczy przypomnieć najnowsze rozliczenie posła za biuro poselskie – w 2018 roku, nie mając auta, pobrał na paliwo z publicznej kasy 24.463,85 zł. W sumie w latach 2016 – 2018 wziął już niemal 90 tys. zł! Ale to nie wszystko. Gdy Andruszkiewicz był liderem Młodzieży Wszechpolskiej, sfałszowano ok. 300 podpisów na podlaskich listach poparcia w wyborach samorządowych w 2014 roku. Według reporterów „Superwizjera”, miał to robić także obecny wiceminister cyfryzacji, czemu on stanowczo zaprzeczał.
- Andruszkiewicz to zdolny działacz, ale zepsuty. Mam na myśli tzw. kilometrówki, bo to nie było etyczne działanie z jego strony. Uważam, że Andruszkiewicz ma za zadanie pozyskać w wyborach dla PiS wyborców ruchu narodowego – komentuje prof. Kazimierz Kik (72 l.), politolog.