- Nikomu nie trzeba przypominać tamtych dni. Byliśmy wtedy zjednoczeni jak nigdy. Nieprzebrane tłumy na Krakowskim Przedmieściu chcące oddać hołd swojemu prezydentowi stały się zalążkiem odrodzenia wspólnoty. Mam te obrazy żywo przed oczyma. Byłem wtedy na Krakowskim Przedmieściu razem ze swoimi kilkunastoletnimi dziećmi. Czułem, tak jak my wszyscy, że udział w narodowym czuwaniu to po prostu mój obowiązek. Ten duch solidarności przez lata przygasł, ale teraz odżył na nowo - podkreśla premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał szef polskiego rządu:
- W obliczu wojny na Ukrainie znaleźliśmy w sobie odwagę i determinację, by nieść pomoc potrzebującym. Każdy gest braterstwa, który okazujemy naszym ukraińskim przyjaciołom to cios w imperium zła, które zbudował Władimir Putin. Jeszcze dwa miesiące temu militarna agresja Rosji niektórym wydawała się niemożliwa. Stało się jednak to, co wiele lat wcześniej przewidywał Prezydent Lech Kaczyński. Nieustannie alarmował on Europę przed złowieszczymi zamiarami Rosji. „Imperializmowi nie wolno ustępować” – przestrzegał. Gdyby tylko świat zechciał wysłuchać tego apelu, bylibyśmy w innym miejscu. Straty, jaką był Smoleńsk nikt nam nie zrekompensuje. Ale jedno jest pewne. Tylko pamięć o tej tragedii, tylko pamięć o dziedzictwie Lecha Kaczyńskiego daje nam nadzieję na lepszą Polskę, lepszą Europę i lepszy świat - podsumowuje szef polskiego rządu.
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ TYCH, KTÓRZY ODESZLI W KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ: