Piotr Semka wraca do zdrowia
Stan Piotra Semki podczas chorowania na COVID-19 był poważny. Jego bliscy koledzy i współpracownicy modlili się o to, by wyzdrowiał. Słowa wsparcia przesłał nawet premier Mateusz Morawiecki:
„Właśnie dotarła do mnie informacja o tym, że pod respirator trafił jeden z najwybitniejszych dziennikarzy politycznych w Polsce, red. Piotr Semka. Panu Redaktorowi życzę dużo siły w Jego walce i przyłączam się do modlitwy, którą w intencji Jego zdrowia prowadzą Przyjaciele” – pisał szef rządu.
Teraz dziennikarz jest w trakcie rehabilitacji po chorobie. Postanowił podzielić się w rozmowie z Igorem Janke w podcaście "Układ otwarty" tym, jak wyglądała jego śpiączka. Zdradził, że miał wówczas nietypowe sny.
- Męczyły mnie te cztery męczące i dość egzotyczne sny - mówi w rozmowie z Janke. - Ponieważ jestem historykiem, to te sny były w bardzo ciekawych miejscach - dwa sny włoskie, jeden na Wyspach Karaibskich i tu domyślam się, że były to Bahamy (...) Jeden sen dział się przed wojną w 1938 r. w miejscowości, gdzie była tylko policja i korpus ochrony pogranicza oraz siły ukraińskie - wspomina dziennikarz.
Przeczytaj także: Sondaż: KO z ogromnym wzrostem poparcia. Spełnia się mroczny sen PiS. Co się dzieje?!
Przeczytaj także: Konferencja Morawieckiego. POTĘŻNY MUR tuż za jego plecami przykuł uwagę wszystkich
- Te sny powtarzały się, były bardzo ciekawe. Jeden z nich dział się w 1923 r. w Bułgarii i chodziło o pociąg, w którym byli zamachowcy. Oni wysadzili w powietrze cerkiew. I taki zamach rzeczywiście miał miejsce, sprawdziłem to potem - dodaje.
Co więcej, Piotr Semka twierdzi, że przez to, że te sny wciąż się powtarzały, to później potrafił już rozpoznawać te wcielenia.
Niestety też wspomniał o przykrej sytuacji. Dokładnie w tym okresie, kiedy walczył o życie, ktoś wysłał mu "upiorny SMS". - Ktoś wysłał mi upiorne zdjęcie czarnej róży. Wykasowałem je od razu, bo taka jest naturalna reakcja, kiedy widzi się coś wyjątkowo obrzydliwego i podłego - wyznaje.