Porażające wieści w sprawie afery CPK. Spotkania posła PiS i prezesa Dawtony tuż przed kontrowersyjną sprzedażą działki!

2025-11-14 9:54

Kolejne dające do myślenia ustalenia Wirtualnej Polski w sprawie tzw. afery CPK. - Gdy wiceprezes firmy Dawtona Piotr Wielgomas zabiegał o kupno 160 ha, kluczowych dla budowy CPK, jego ojciec i brat dwa razy spotkali się z Marcinem Horałą, ówczesnym pełnomocnikiem ds. budowy CPK - czytamy. Jakby tego było mało, drugie spotkanie miało miejsce zaledwie tydzień przed wystawieniem działki na sprzedaż! To jednak również jeszcze nie koniec! Poseł Horała a materiale przyznał, że po spotkaniach z biznesmenami nie zrobił nic, żeby powstrzymać szalenie kontrowersyjną transakcję.

Marcin Horała

i

Autor: Super Express Marcin Horała

27 października Wirtualna Polska ujawniła, że na niespełna dwa tygodnie przed oddaniem władzy, 1 grudnia 2023 r., rząd PiS sprzedał ziemię w Zabłotni, planowaną pod budowę kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zaraz po publikacji portalu Marcin Horała, odpowiedzialny w rządzie PiS za budowę CPK, przyznał w TVN24, że o sprzedaży działki w Zabłotni dowiedział się od nas. - Bardzo żałuję, że nie byłem pełnomocnikiem trzy, cztery miesiące dłużej, ta sprawa byłaby załatwiona bez szkody dla Skarbu Państwa - przekonywał. Ponadto w tygodniku "Do Rzeczy" przekonywał, że "to jest przede wszystkim afera PO i PSL, ponieważ ten problem trwał dwa lata, 600 dni, z czego 15 dni pod rządami PiS".

Zobacz: Szok w studiu TVN24 po tych słowach wicepremiera! Nawet Olejnik nie dowierzała! "Niech pan przeprosi"

WP postanowiła sprawdzić aktywność Horały w kluczowych dla transakcji terminach. O spotkania z rodziną Wielgomasów Szymon jadczak zapytał wiele urzędów. Biuro Komunikacji Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, któremu CPK podlegało w 2023 r., przekazało mu, że w rejestrze wejść i wyjść z tamtego czasu odnotowano dwie wizyty Andrzeja i Pawła Wielgomasów, ojca i brata nabywcy działki. Odwiedzać oni mieli właśnie Marcina Horałę, a wizyty miały miejsce w kluczowym momencie dla transakcji (pierwsze 15 czerwca 2023 roku, drugie 6 listopada 2023 r., a więc już po wyborach, gdy wiadomo było, że PiS za chwilę odda władzę).

- Nie przypominam sobie, żebym spotykał się z tymi panami dwukrotnie, natomiast raz na pewno się spotykałem - przyznał Horała, cytowany przez WP. Polityk PiS relacjonuje, że podczas pierwszej rozmowy biznesmeni przedstawiali swoją sytuację i informowali o chęci uprawy buraków lub pomidorów na działce, którą zamierza przejąć CPK. - Nie było wtedy mowy o sprzedaży im nieruchomości, a jedynie o tym, żeby odstąpić od przejęcia działki przez CPK. Uprzejmie ich wysłuchałem, po czym stanowisko CPK nie ulegało zmianie - dodał.

Sprawdź: Ależ wieści! W tej grupie z prezydenta Karola Nawrockiego zadowolonych jest 99 proc. badanych!

Horała nie potrafi sobie przypomnieć szczegółów tej wizyty, ale zapewniał, że nie różniła się znacząco od poprzedniej. - Oni skarżyli się, że mają problem z zagospodarowaniem działki, którą dzierżawią od lat, że prowadzą tam działalność rolną, która wymaga inwestycji. A CPK chce tę działkę przeciąć linią kolejową, co oczywiście im nie odpowiadało - stwierdza Horała. Dodaje, że rozmowa miała z jego strony charakter kurtuazyjny i niczego nie zmieniła w podejściu CPK do planów dotyczących Zabłotni. Tymczasem według zapisów z Ministerstwa Funduszy, 6 listopada 2023 r. Wielgomasowie spędzili u Horały dwie i pół godziny. - Kurtuazyjnie to ja rozmawiałem, oni niewątpliwie chcieli załatwić, żeby CPK wycofał się z prób przejęcia tej działki, tyle że tego nie osiągnęli. Ale nie wydaje mi się, żebym miał tak długie spotkanie, nie miewałem takich. Raczej spotkali się z kimś jeszcze, zanim wyszli z ministerstwa - stwierdził Horała. 

Przeczytaj: Szymon Hołownia nie jest już marszałkiem Sejmu. Michał Wójcik: Tusk rozegrał go jak dziecko

" - Co właściwie pan zrobił po spotkaniach z biznesmenami, żeby zatrzymać sprzedaż działki - pytamy Marcina Horałę, dziś posła PiS.- No więc odpowiadam: w sensie formalno-prawnym nic. Ale nie zmieniłem zdania: i ja, i CPK, czyli podległa mi instytucja, byliśmy nadal przeciwni sprzedaży działki. Gdy spółka zwróciła się do mnie formalnie o interwencję w końcu listopada, wystąpiłem z taką interwencją 8 grudnia" - czytamy na WP. Jak przekonywał Horała, sprawa nie jawiła mu się "jako alarmowa". - Działka nie była niezbędna do budowy samego CPK, pasek gruntu pod koleje dużych prędkości i tak podlega przymusowemu wywłaszczeniu, a planowane w ramach Strategii Rozwoju Obszaru Otoczenia (SROO) centrum magazynowo-logistyczne nie musiało być koniecznie umiejscowione akurat w tym miejscu. Po korekcie SROO, dotyczącej lokalizacji centrum, działka kupiona pod uprawy rolne dalej by im służyła i nie miałby miejsca skokowy wzrost wartości - ocenił.

Polityka SE Google News
Sonda
Czy PiS powinno ponieść konsekwencje za aferę z działką pod CPK?
Poranny Ring - Marcin Horała

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki