Czy Donald Tusk ma powody do niepokoju? Krzysztof Bosak w „Porannym Ringu” nie wyklucza, że środowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu może przybrać nieprzewidziany obrót.
Expose Tuska po wyborach. Puste ławy PiS, premier sam na mównicy
– Nie twierdzę, że to wysokie prawdopodobieństwo, ale jest możliwość – zaznaczył współprzewodniczący Konfederacji.
Bosak zwrócił uwagę, że przesunięcie głosowania na dodatkowy dzień posiedzenia Sejmu, który nie był uwzględniony w oficjalnym kalendarzu, może oznaczać, że koalicja nie miała wcześniej pewności co do liczby głosów.
– Tak się robi, kiedy wynik nie jest jeszcze pewny. Teraz głosowanie jest zapadkowe – jak źle pójdzie, uruchamia określoną procedurę konstytucyjną, nie można go powtórzyć – powiedział poseł Konfederacji.
Frekwencja zagadką? „Niektórzy posłowie mogli mieć inne plany”
Bosak zasugerował, że zaskoczeniem może okazać się frekwencja, szczególnie w kontekście dodatkowego dnia obrad i sezonu urlopowego.
– To nie jest dzień z planu. Może się okazać, że niektórzy posłowie już zaplanowali wyjazdy i nie będą dziś obecni – tłumaczył.
Jako przykład podał posłankę, która zrezygnowała z chwili spędzonej z mężem-kosmonautą, by zdążyć na głosowanie. W jego opinii, to test lojalności wobec premiera:
– Zobaczymy, jaki będzie poziom mobilizacji. Nie wszyscy w tej koalicji są fanami Tuska – podkreślił.
Bosak: „Oni teraz będą się przymilać Dudzie”
Zdaniem polityka Konfederacji, koalicja zaczęła zmieniać retorykę wobec kończącego kadencję prezydenta Andrzeja Dudy.
– W kampanii mówili, że nie mogą rządzić przez Dudę, a teraz liczą, że podpisze im ustawy i nie będzie wkładał kija w szprychy – stwierdził Bosak.
Jak podkreślił, to ostatni moment, by rząd przepchnął cokolwiek z pomocą obecnego prezydenta.
– Wszyscy będą się chcieli teraz przymilić Dudzie, bo on jest przewidywalny. Jeszcze coś można z nim ugrać – ocenił.
Bosak zakończył swoją wypowiedź ostrożnie:
– Jeśli o 14:00 spotka nas niespodzianka, powiem: a nie mówiłem. A jeśli nie spotka – też powiem: a nie mówiłem. Bo zawsze jest element nieoczywistości.
Choć Bosak przyznaje, że scenariusz utraty wotum zaufania jest mało prawdopodobny, jego analiza odsłania kulisy politycznej niepewności, z jaką koalicja rządowa wchodzi w decydującą fazę. W tle pozostaje pytanie nie tylko o liczbę głosów, ale o realną spójność obozu władzy i zdolność do przetrwania w nowej konfiguracji sił z opozycją rosnącą w siłę i zmieniającym się układem w Pałacu Prezydenckim.
W dalszej części programu doszło do zaskoczenia na antenie niespodziewanie pojawił się Przemysław Czarnek. Jego wejście wyraźnie zmieniło ton rozmowy, przenosząc dyskusję z analizy scenariuszy sejmowych na ostrzejsze tory politycznej konfrontacji. Obecność byłego ministra edukacji tylko podkreśliła, jak bardzo napięta jest atmosfera w obozach zarówno rządzących, jak i opozycyjnych w dniu, który może zadecydować o przyszłości całego układu sił w państwie. Poniżej galeria zdjęć: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak
