„Poranny Ring”: Bosak ostrzega przed niespodzianką w Sejmie. „To głosowanie jest zapadkowe”

2025-06-11 10:48

W środowym wydaniu „Porannego Ringu” Krzysztof Bosak zasugerował, że głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska może nie być formalnością. W jego ocenie przesunięcie terminu, niepewność co do frekwencji i możliwe negocjacje w koalicji świadczą o napięciu, które narasta na zapleczu władzy. Lider Konfederacji nie wyklucza niespodzianki.

Krzysztof Bosak

i

Autor: Tomasz Radzi Krzysztof Bosak

Czy Donald Tusk ma powody do niepokoju? Krzysztof Bosak w „Porannym Ringu” nie wyklucza, że środowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu może przybrać nieprzewidziany obrót.

Expose Tuska po wyborach. Puste ławy PiS, premier sam na mównicy

– Nie twierdzę, że to wysokie prawdopodobieństwo, ale jest możliwość – zaznaczył współprzewodniczący Konfederacji.

Bosak zwrócił uwagę, że przesunięcie głosowania na dodatkowy dzień posiedzenia Sejmu, który nie był uwzględniony w oficjalnym kalendarzu, może oznaczać, że koalicja nie miała wcześniej pewności co do liczby głosów.

– Tak się robi, kiedy wynik nie jest jeszcze pewny. Teraz głosowanie jest zapadkowe – jak źle pójdzie, uruchamia określoną procedurę konstytucyjną, nie można go powtórzyć – powiedział poseł Konfederacji.

Frekwencja zagadką? „Niektórzy posłowie mogli mieć inne plany”

Bosak zasugerował, że zaskoczeniem może okazać się frekwencja, szczególnie w kontekście dodatkowego dnia obrad i sezonu urlopowego.

– To nie jest dzień z planu. Może się okazać, że niektórzy posłowie już zaplanowali wyjazdy i nie będą dziś obecni – tłumaczył.

Jako przykład podał posłankę, która zrezygnowała z chwili spędzonej z mężem-kosmonautą, by zdążyć na głosowanie. W jego opinii, to test lojalności wobec premiera:

– Zobaczymy, jaki będzie poziom mobilizacji. Nie wszyscy w tej koalicji są fanami Tuska – podkreślił.

Bosak: „Oni teraz będą się przymilać Dudzie”

Zdaniem polityka Konfederacji, koalicja zaczęła zmieniać retorykę wobec kończącego kadencję prezydenta Andrzeja Dudy.

– W kampanii mówili, że nie mogą rządzić przez Dudę, a teraz liczą, że podpisze im ustawy i nie będzie wkładał kija w szprychy – stwierdził Bosak.

Jak podkreślił, to ostatni moment, by rząd przepchnął cokolwiek z pomocą obecnego prezydenta.

– Wszyscy będą się chcieli teraz przymilić Dudzie, bo on jest przewidywalny. Jeszcze coś można z nim ugrać – ocenił.

Bosak zakończył swoją wypowiedź ostrożnie:

– Jeśli o 14:00 spotka nas niespodzianka, powiem: a nie mówiłem. A jeśli nie spotka – też powiem: a nie mówiłem. Bo zawsze jest element nieoczywistości.

Choć Bosak przyznaje, że scenariusz utraty wotum zaufania jest mało prawdopodobny, jego analiza odsłania kulisy politycznej niepewności, z jaką koalicja rządowa wchodzi w decydującą fazę. W tle pozostaje pytanie nie tylko o liczbę głosów, ale o realną spójność obozu władzy i zdolność do przetrwania w nowej konfiguracji sił z opozycją rosnącą w siłę i zmieniającym się układem w Pałacu Prezydenckim.

W dalszej części programu doszło do zaskoczenia na antenie niespodziewanie pojawił się Przemysław Czarnek. Jego wejście wyraźnie zmieniło ton rozmowy, przenosząc dyskusję z analizy scenariuszy sejmowych na ostrzejsze tory politycznej konfrontacji. Obecność byłego ministra edukacji tylko podkreśliła, jak bardzo napięta jest atmosfera w obozach zarówno rządzących, jak i opozycyjnych w dniu, który może zadecydować o przyszłości całego układu sił w państwie. Poniżej galeria zdjęć: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak    

Polityka SE Google News
Sonda
Czy głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Tuska może zakończyć się niespodzianką?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki