Z Sejmu mogą zniknąć najbardziej znane twarze?
Motywacje są różne, ale z pewnością jedną z ważniejszych jest ta finansowa. Posłowie ochoczo uczestniczą w kampanii licząc, że wypłatę w polskich złotych zamienią na euro. A dokładnie na 10 tysięcy podstawy, do której dochodzą diety i wielka ilość przeróżnych dodatków.
Wybory doprowadziły już do przemeblowania w rządzie, teraz zapowiada się prawdziwa rewolucja przy Wiejskiej. Z sejmowych ław może zniknąć wielu z najbardziej rozpoznawalnych posłów. Wyróżniających się na mównicy, w debatach, czy podczas zwoływanych ad hoc konferencji na sejmowych korytarzach. Oprócz wspomnianych już polityków z Sejmem mogą się pożegnać takie tuzy jak Marcin Kierwiński (48 l.), Krzysztof Śmiszek (4 5l. ), Waldemar Buda (42 l.), Małgorzata Gosiewska (58 l.), czy Bogdan Zdrojewski (67 l.). Z kolei z Senatem Michał Kamiński (52 l.). - Jeśli taka będzie decyzja wyborców, pożegnanie po 12 latach z Sejmem sprawi, że łezka zakręci się w oku. To trudne decyzje, ale życie pisze czasem zaskakujące scenariusze – mówi nam Borys Budka z KO. Jeszcze ostrożniej swoje plany komentuje Michał Dworczyk z PiS. - Dzielenie skóry na niedźwiedziu nigdy nie było sportem, który lubię uprawiać. Można uczestniczyć w polskiej polityce nie będąc posłem w naszym parlamencie – twierdzi poseł.
W polityce nie ma próżni
O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy ekspertów. Dr Sergiusz Trzeciak (48 l.) mówi, że to z jednej strony zagrożenie dla jakości tego, co dzieje się przy Wiejskiej, ale z drugiej strony, to szansa. - To wytworzy pewną przestrzeń, w którą wejdą przede wszystkim politycy młodego pokolenia – twierdzi ekspert. Inny politolog, prof. Sławomir Sowiński, uważa, że Sejm i tak jest coraz mniej efektowny. - Polityczny spektakl przenosi się do studiów telewizji informacyjnych i do Internetu – twierdzi Sowiński. Optymistą nie jest za to Eugeniusz Kłopotek (71 l.), jeden z najbardziej doświadczonych polskich polskich parlamentarzystów, teraz patrzy już na Wiejską z dystansu. - Nie będzie pustki. W ich miejsce wybiją się kolejni. Tyle tylko, że poziom debaty upadł już na samym dno. A teraz będzie jeszcze gorzej. Niestety, będzie coraz gorzej – prorokuje Eugeniusz Kłopotek.