To ludzie mediów - dziennikarze - decydują, kto jest na szczycie, a kto jest na dnie. Kto cieszy się dużym poparciem, a kto jest wyśmiewany. Powiem więcej - obecnie doszliśmy do sytuacji, w której to politycy są marionetkami, zabawkami w rękach mediów. Podporządkowują się im, zatracając własną samodzielność i niezależność intelektualną. Tańczą oni, jak one im zagrają.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że politycy to dorośli ludzie, że mają wolną wolę, myślą samodzielnie. Ale naprawdę trzeba mieć niesamowicie dużo tej silnej woli i ogromną chęć niezależności, by nie uczestniczyć w tym medialnym cyrku. Obecnie doszło do sytuacji, w której to politycy decydują, czy czymś się zajmować, czy też nie, czy dana sprawa jest warta ich uwagi, nie ze względu na to, czy jest to przydatne, sensowne, logiczne, ale ze względu na to, czy to znalazło się na pierwszej stronie któregoś z dzienników. Jeżeli media obśmieją jakąś propozycję, nikt już się nad nią nie będzie zastanawiał.
Często mówi się, że w Polsce duże wpływy na rzeczywistość ma wielki biznes. Ale bez przesady, wielki biznes się równoważy. Część z biznesmenów czy najbardziej wpływowych menedżerów popiera jednych polityków, część drugich, więc w tym sektorze mamy zawsze w miarę spokojną sytuację i trudno dopatrywać się, by biznes mógł jednokierunkowo kształtować rzeczywistość.
Tymczasem w przypadku mediów mogą one narzucać ton nie tylko swoim odbiorcom, ale i nadskakującym im po
Marek Wikiński, polityk SLD
Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu. |