Opinia TSUE zapewne zdenerwuje Zbigniewa Ziobrę, który jest i ministrem sprawiedliwości, i prokuratorem generalnym. "Prawo Unii sprzeciwia się polskiej praktyce delegowania sędziów do sądów wyższej instancji, które to delegowanie może zostać zakończone w każdym czasie według uznania Ministra Sprawiedliwości, będącego zarazem Prokuratorem Generalnym" - czytamy w opinii Michala Bobka. Rzecznik generalny TSUE zastrzegł jednak, że "w prawie Unii nic nie stoi na przeszkodzie, by państwa członkowskie ustanowiły system, zgodnie z którym sędziowie mogą, w interesie służby, być tymczasowo delegowani z jednego sądu do drugiego". "W systemach, w których ministerstwo sprawiedliwości jest odpowiedzialne za kwestie organizacyjne i kadrowe dotyczące sądownictwa, decyzje o delegowaniu poszczególnych sędziów mogą leżeć w gestii ministra" - podkreślił Bobek.
ZOBACZ TAKŻE: Dramat Jarosława Gowina! Najbliżsi go zostawili. Strasznie to przykre
Zdaniem rzecznika generalnego TSUE "polscy sędziowie podlegają dość szczególnemu - i bardzo niepokojącemu - reżimowi prawnemu". "Minister, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym, może delegować sędziów do sądów wyższej instancji na podstawie kryteriów, które nie są podawane opinii publicznej" - tłumaczył Bobek. Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku. Może on się od niej różnić.