Putin ściąga potężne siły na Ukrainę. Amerykańscy eksperci nie mają wątpliwości: Zaatakują

i

Autor: Shutterstock; Alexander Zemlianichenko/AP

Tylko u nas

Polska kolejnym celem Putina? Eksperci nie wykluczają czarnego scenariusza

2024-03-16 16:22

Kiedy 16 lat temu prezydent Lech Kaczyński (60† l.) wygłosił w Tbilisi swoje słynne przemówienie, niewielu z nas wierzyło, jak profetyczne mogą to być słowa. - Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę – mówił Kaczyński, wymieniając możliwe kolejne cele rosyjskiej agresji. Dzisiaj na ryzyko ataku wskazują kolejni eksperci i politycy. Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera (40 l.) twierdzi, że Moskwa potrzebuje zaledwie trzech lat by odbudować swój potencjał i ponownie uderzyć, tym razem już na inny kraj.

Teza o Rosji przygotowującej się już do wojny z innymi krajami staje się coraz bardziej nośna. Oczywiście wiele, a być najwięcej zależy od rozwoju sytuacji na ukraińskich frontach, jednak na tę chwilę niewiele wskazuje na druzgocącą porażkę Władimira Putina (72 l.) i jego armii. - Rosja prowadząc wojnę z Ukrainą jednocześnie podejmuje działania, które wskazują na to, że nie tylko Ukraina będzie jej przeciwnikiem. Najbardziej zagrożone są państwa bałtyckie. Polska w drugiej kolejności – uważa gen Bogusław Pacek (70 l.).

Z kolei były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski (67 l.) twierdzi, że nasza sytuacja jest szczególnie trudna, bo sąsiadujemy jednocześnie z agresorem i ofiarą. - Przy każdej eskalacji konfliktu możemy być głównym celem odwetowej akcji rosyjskiej. Wcale nie Mołdawia i nie Bałtowie, ale Polska. Dla powstrzymania ukraińskiej obrony Rosjanie mogą chcieć wyrządzić nam krzywdę – uważa polityk PiS. Taki atak mógłby nastąpić z terenu Obwodu Królewieckiego. Na ryzyko związane z tym rosyjskim regionem zwraca uwagę Jerzy Buzek (84 l.). - To przecież okręg Putina. Powinniśmy oczekiwać od NATO, żeby przygotowano program ewentualnościowy zagrożeń właśnie z tego okręgu. To niezwykle ważne sprawy. Niekoniecznie mówi się o nich publicznie – mówi były premier i szef Parlamentu Europejskiego.

Tymczasem zdaniem generała Leona Komornickiego (77 l.), byłego szefa sztabu, który jako jeden z pierwszych wskazywał na takie zagrożenie, kluczowe byłoby odparcie ataku jeszcze przed granicą. - Musimy jednocześnie porazić przeciwnika w strefie taktycznej, operacyjnej i strategicznej. Przeciwnik straci wtedy zdolności do pokonania naszej granicy – twierdzi wojskowy. A jak twierdzi inny generał, Roman Polko (62 l.), niezwykle ważne jest jak my i nasi sojusznicy, wykorzystamy najbliższe lata. - Trzy lata stagnacji na froncie ukraińskim pozwoli Putinowi przygotować potencjał bojowy. Rzecz w tym, że jesteśmy w tym czasie zdolni wytworzyć wielokrotnie więcej zdolności bojowych. Myślmy i mówmy o tym, że nie jesteśmy sami. Jesteśmy w najsilniejszym na świecie sojuszu, w NATO. Przestańmy się bać – kwituje były dowódca jednostki GROM.

Zobacz galerię: 25 lat Polski w NATO

Wieczorny Express cz.II - gen. Marek Polko
Sonda
Czy czujesz się bezpiecznie?