W nocy z 21 na 22 czerwca Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na trzy główne irańskie ośrodki nuklearne: w Isfahan, Fordo i Natanz. Agencja Reuters poinformowała, że większość wysoko wzbogaconego uranu została wcześniej wywieziona z Fordo. Działania USA spotkały się z odpowiedzią Iranu, który ostrzelał Izrael. Dodatkowo, parlament Iranu zatwierdził zamknięcie cieśniny Ormuz, strategicznego szlaku morskiego.
Komentarz wiceszefa MON
Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej, Paweł Zalewski, w rozmowie z RMF FM skomentował amerykański atak na Iran.
- Stany Zjednoczone zrobiły to w największej dyskrecji. Jesteśmy w ścisłym kontakcie, jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, natomiast USA swojej polityki wobec Iranu nie konsultują z sojusznikami – powiedział Zalewski. Dodał, że Polska pozostaje w stałym kontakcie z władzami USA, "przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo baz amerykańskich".
Zalewski podkreślił, że na Bliskim Wschodzie wspólnie z Amerykanami stacjonują polskie kontyngenty. Dopytywany o bezpieczeństwo polskich żołnierzy w zaistniałej sytuacji, stwierdził: "Procedury bezpieczeństwa są realizowane – to mogę powiedzieć, natomiast to nie jest z definicji bezpieczna misja".
Wiceszef MON zaznaczył, że Polska monitorowała przygotowania do amerykańskiej operacji.
- Widzieliśmy przecież przygotowania do tej operacji. W pewnym momencie byliśmy jej prawie pewni, także nie byliśmy zaskoczeni – oznajmił.
Wiceminister obrony narodowej wyjaśnił także stanowisko Polski w tej sprawie.
- Rozumiemy doskonale prawo Izraela do samoobrony, nawet takiej wyprzedzającej. Rozumiemy też intencje amerykańskie, związane z tym, aby rząd który publicznie deklaruje zniszczenie z powierzchni ziemi innego państwa, został pozbawiony broni nuklearnej - stwierdził.
USA i Iran
Mimo wcześniejszych wypowiedzi Donalda Trumpa i jego administracji, które podkreślały, że celem polityki USA nie jest zmiana reżimu w Iranie, sekretarz stanu Marco Rubio w wywiadzie dla Fox Business zagroził, że jeśli Iran zdecyduje się na dążenie do uzyskania broni jądrowej, obecny reżim nie przetrwa.
Donald Trump w niedzielnym wpisie na platformie X stwierdził, że zniszczenia zbombardowanych przez USA obiektów programu nuklearnego Iranu były "monumentalne", a trafienia "mocne i celne". Jednakże, wiceprezydent J.D. Vance oraz przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie potwierdzili w pełni tych słów. Zamiast tego, wskazali na poważne uszkodzenia i opóźnienie irańskiego programu atomowego. Vance zasugerował również, że Iran nadal posiada zapasy uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc.
Trump poinformował również o powrocie do kraju pilotów siedmiu bombowców B-2, które miały zrzucić bomby na obiekty w Iranie. Pentagon potwierdził, że lot z bazy w Missouri trwał 17 godzin i wymagał kilkukrotnego tankowania w powietrzu. Dodatkowo, szereg innych bombowców B-2 wyruszyło z tej samej bazy na zachód przed atakiem, co miało na celu zmylenie przeciwnika.
W naszej galerii zobaczysz zniszczenia po amerykańskim ataku na Iran:

