Jacek Wilk

i

Autor: East News

Polityk Konfederacji o poparciu dla Trzaskowskiego. "Kolejne 5 lat Dudy oznacza dyktaturę Kaczyńskiego"

2020-06-15 8:34

- Nie dostrzegam w Andrzeju Dudzie prawicowości. Jest pacynką i popychadłem Jarosława Kaczyńskiego. Kompromituje urząd prezydenta. PiS lubi się lansować na Kościele, ale nie jest partią konserwatywną. Łamią wszystkie przykazania wynikające z Dekalogu, jak i najważniejsze - przykazanie miłości - mówi "SE" adwokat, poseł Konfederacji Jacek WIlk.

Super Express”: - Podczas rozmowy w TOK FM powiedział pan, że poprze kandydaturę Rafała Trzaskowskiego, jeśli w drugiej turze przyjdzie mu zmierzyć się z Andrzejem Dudą. Nie wycofuje się pan z tych słów?
Jacek Wilk:- Nie.
- To wywołało sporo kontrowersji.
- Trochę jestem zdziwiony, bo nie powiedziałem absolutnie niczego kontrowersyjnego. Zaskoczyło mnie, że wszyscy podchwycili wyłącznie poboczną kwestię dotyczącą Rafała Trzaskowskiego.
- Odebrano to jako dziwny głos przedstawiciela Konfederacji. Ugrupowania jednak konserwatywnego.
- Jako Konfederacja przyjęliśmy mądre i konsekwentne stanowisko, że jako formacja nie dajemy nikomu naszej rekomendacji co do II tury. Zwłaszcza, że naszym kandydatem jest Krzysztof Bosak. Ale nie będziemy udawać, że nie mamy swoich prywatnych kryteriów co do prywatnych decyzji w różnych scenariuszach. W hipotetycznej sytuacji, gdybym miał paskudny wybór mniejszego zła - Andrzeja Duda, a Rafała Trzaskowski, to przecież muszę dokonać jakiegoś wyboru między dżumą o cholerą.
- Nie będzie pan namawiał swojego elektoratu do postawienia krzyżyka przy nazwisku Trzaskowski?
- Oczywiście, że nie i nigdy tego nie robiłem. Ale nie zamierzam też sam, jako szeregowy wyborca Jacek Wilk, chować głowy w piasek. Mając obrzydliwy wybór, o którym rozmawiamy, dałbym ze wstrętem i z zaciśniętymi zębami głos na Rafała Trzaskowskiego. Jednak wyborcy Konfederacji są samodzielnie myślącymi ludźmi i sami wybiorą, kogo poprą w drugiej turze, jeśli dojdzie do sytuacji: Trzaskowski, czy Duda? Jako Konfederacja wiemy, jak dramatyczny byłby to wybór i każdy musi go sam rozstrzygnąć w swoim sumieniu.
- Kolegów z partii ucieszyła pańska deklaracja?
- W skład Konfederacji wchodzą rożne frakcje. Narodowe skrzydło miało do mnie kilka uwag, ale ze strony mojej partii nie usłyszałem żadnej krytyki. Pojawiło się nawet kilka merytorycznych argumentów "za", ale nikt nie krytykował mojej prywatnej opinii.
- Pańskim zdaniem elektorat Konfederacji bardziej skłaniałby się do pańskiego wyboru i poparłby Trzaskowskiego?
- Jeśli wierzyć różnym badaniom, większość wyborców Konfederatów byłaby skłonna zagłosować w drugiej turze przeciwko Andrzejowi Dudzie lub oddać nieważny głos, co w praktyce oznacza to samo, a mniejszość rozważa ewentualny głos na obecnego prezydenta.
- Dlaczego? To jednak zaskakujące.
- Zacznę od tego, że Rafał Trzaskowski, gdyby to on wszedł do II tury - choć z każdym daniem wyraźnie rosną na to szanse Krzysztofa Bosaka i o to cały czas walczymy ze wszystkich sił - nie ma żądnych zalet.
- To jest argument.
- Powoli. Podobnie jak Andrzej Duda wywodzi się z obrzydliwego dla nas środowiska politycznego. Jednak z dwojga złego dobrze by było, gdyby w Pałacu Prezydenckim był ktoś, kto będzie wetował niekorzystne ustawy rządzącej większości. Rząd z PiS i prezydent z PiS na pewno nie posłużą się temu, aby doszło do weta w jakiejkolwiek ważnej sprawie. Jestem zwolennikiem pragmatyki wyborczej i twardej politycznej gry. Jeżeli Andrzej Duda będzie prezydentem kolejne 5 lat to mamy pewność, że dyktatura Jarosława Kaczyńskiego i PiS będzie miała się dobrze.
- Coś z programu Trzaskowskiego panu odpowiada?
- Nie. Nie chodzi w żadnym stopniu o poparcie dla tego kandydata, ale o powstrzymanie dyktatury PiS. Ale nic za darmo i bezwarunkowo. Będę bacznie obserwował kampanię Trzaskowskiego i weryfikował, czy prezydent Warszawy rzeczywiście będzie jasno deklarował to, że obejmując fotel prezydenta Polski będzie wetował ustawy PiS. Jeśli nie będę miał takiej pewności to finalnie nie oddam głosu, albo oddam nieważny. Podkreślam jednak raz jeszcze, że naszym Kandydatem jest Krzysztof Bosak i to on wejdzie najprawdopodobniej do II tury, na co każdego dnia wszyscy ciężko pracujemy.
- W propozycjach Dudy też niczego pan nie popiera?
- Nie dostrzegam w Andrzeju Dudzie prawicowości. Jest pacynką i popychadłem Jarosława Kaczyńskiego. Kompromituje urząd prezydenta. PiS lubi się lansować na Kościele, ale nie jest partią konserwatywną. Łamią wszystkie przykazania wynikające z Dekalogu, jak i najważniejsze - przykazanie miłości.
- Powiedział pan także, że PiS to „żydokomuna”. Może jest z panem jak z Januszem Korwin-Mikke, że lubi szkodzić swoim kandydatom?
- Bardzo szanuję Janusza Korwin-Mikkego i nie zamierzam się do niego porównywać. Problemem Konfederacji jest to, że została doklejona do PiS. Część osób uważa nas za skrzydło PiS. To blokuje nam wyjście do innych wyborców. Mój przekaz był czytelny. Chcemy się jednoznaczne odciąć od PiS. Hasło o „żydokomunie” ma swoje korzenie w historii i odnosi się do realnie istniejącej w PRL formacji ideowo-politycznej i nikogo znającego historię nie powinno dziwić. Odnosi się po prostu do faktu, który miał miejsce w najnowszych dziejach Polski. Zresztą po tym, jak obrzydliwie, kłamliwie i prymitywnie jesteśmy atakowani przez PiS i PiS-owskie trolle od samego początku powstania Konfederacji, nikogo nie powinna dziwić jasna deklaracja, że nie chcemy mieć z nimi z tą formacją nic wspólnego.
Rozmawiała Sandra Skibniewska