Politycy złapani na kłamstwach

2010-03-12 3:00

Kilku naszych polityków chce tak zmienić prawo, żeby specjalnie dla nich i tylko dla nich sądy szybko rozstrzygały sprawy. Albowiem czują się krzywdzeni przez media i ukazywani w niekorzystnym świetle.

"Super Express" jest współodpowiedzialny za pokazywanie niektórych z nich w przyciemnionych barwach, a w dodatku uważam, że owszem, bardzo im się należy. I w trakcie takich rozważań TVN kazał mi przedpremierowo obejrzeć nowy film Tomasza Sekielskiego i Grzegorza Madeja, który za parę dni zostanie wyemitowany w telewizji. Film nazywa się "Władcy marionetek" i jest o kłamstwach polityków. Obraz jest średni i przydługi, nie ma struktury, ale gorąco polecam. Autorom udało się wyłapać kilka cudownych perełek. Otóż słynna pielęgniarka Ewa, której losem i niskimi zarobkami w czasie kampanii parlamentarnej zafrasowany był Donald Tusk, to kłamstwo.

Z filmu wynika, że premier nie rozmawiał z żadną pielęgniarką, a Ewę wymyślili specjaliści od wizerunku. Sekielskiemu udało się wyprowadzić na chwilę z równowagi Tuska i przez kilka sekund widzimy niemedialne oblicze i słynne "wilcze oczy". Leszek Miller zdradza tajemnicę, kto upił Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie. Zdradza również, że politycy zorganizowali wielką akcję, żeby wszystko zatuszować. Według Millera Kwaśniewskiego upił biskup Leszek Sławoj-Głódź i kilku innych duchownych. A największym kłamcą w akcji obrony ówczesnego prezydenta był Ryszard Kalisz (Sekielski pokazuje, jak kłamie). Perełek w tym filmie jest dużo więcej. Warto na nie zerknąć.