Niestety, to niejedyna konkluzja kontrolerów NIK. Duża część kosztownych remontów jest prowadzona bezsensownie. Naprawia się nawierzchnię, a po kilku miesiącach ją zrywa, żeby przełożyć rury ciepłownicze czy inne kable. W ten sposób nie tylko marnotrawi się publiczne pieniądze, ale też paraliżuje ruch, dodatkowo utrudniając i tak już niełatwe życie kierowców.
Patrz też: Hubert Biskupski - inne felietony
Wbrew licznym obietnicom polityków, niewiele się zmienia na naszych drogach. Jeśli chodzi o długość autostrad czy dróg ekspresowych ciągniemy się w ogonie Europy. Przodujemy natomiast w liczbie wypadków śmiertelnych. Niestety, niewiele wskazuje na to, żeby w bliskiej przyszłości czekała nas drogowa rewolucja. Bo przecież politykom łatwiej urządzać żałosne spektakle w komisji śledczej czy prowadzić podjazdowe wojenki o TVP, niż budować drogi.