Łukasz Zbonikowski

i

Autor: Marcin Smulczyński/Super Express

Politycy PiS krytykują partyjny nepotyzm. Miejcie honor, oddajcie fuchy!

2020-09-01 5:20

Nominacje polityków PiS lub członków ich rodzin do spółek skarbu państwa i nie tylko, oburzyły Polaków, ale też ważnych polityków PiS! - To jest jakiś horror! I mam nadzieję, że to pomyłka! Pan Zbonikowski powinien odejść z tej funkcji - mówi nam ważny współpracownik prezesa PiS, Stanisław Karczewski (65 l.) po tym, jak prezesem spółki zbrojeniowej został były poseł PiS Łukasz Zbonikowski (42 l.).

Z ostrą krytyką spotkała się też żona wiceministra cyfryzacji Kamila Andruszkiewicz (30 l.), która została prezesem Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu. - Ta decyzja się nie broni! - kwituje stanowczo w "SE" poseł klubu PiS Andrzej Sośnierz (69 l.).

Zwykli Polacy nie związani z żadną partią harują często za marne pieniądze, a oni dostaną gigantyczne pieniądze! Politycy PiS upychają swoich, ile wlezie. Ostatnie przykłady? Nie tak dawno stryj prezydenta Antoni Duda został członkiem Rady Nadzorczej w PKP Cargo z pensją niemal 10 tys zł, żona wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza dostała fuchę prezesa w Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, gdzie zarobi prawie 15 tys zł miesięcznie, a były polityk PiS Łukasz Zbonikowski dostanie kilkanaście tysięcy złotych za szefowanie Wojskowymi Zakładami Inżynieryjnymi. Skandal? Mało powiedziane!

"Super Express" postanowił zapytać kilku polityków partii rządzącej, co sądzą o tych nominacjach. Ci z którymi rozmawialiśmy, nie zostawili na nich suchej nitki. 

- Pan Zbonikowski powinien sam zrezygnować, człowiek z honorem powinien się wycofać – mówi nam były marszałek Senatu, Stanisław Karczewski (65 l.). A o zatrudnieniu żony Adama Andruszkiewicza (30 l.) w roli prezes Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu mówi, że "to niezbyt zgrabne rozwiązanie".

Warto przypomnieć, że Kamila Andruszkiewicz (30 l.) została prezesem jednoosobowego zarządu fundacji, która zajmuje się według sprawozdania, "pomocą ofiarom katastrof i klęsk żywiołowych czy wsparciem placówek opiekuńczo-wychowawczych". Co wie o tym absolwentka filologii rosyjskiej, Kamila Andruszkiewicz? 

- To się nie broni. Nie znam szczegółów, ale uważam, że to była pochopna decyzja. Jestem za tym, żeby młodzi wchodzili do gospodarki, ale też terminowali, nabywali doświadczenia, uczyli się, a dopiero później pięli się wyżej – mówi oburzony poseł klubu PiS Andrzej Sośnierz.