Do Sejmu wpłynął już projekt autorstwa klubu Kukiz'15 w sprawie nowelizacji prawa o broni. - Nie chodzi o wprowadzenie modelu amerykańskiego tak, by broń dla każdego była dostępna w marketach - śmieje się poseł Bartosz Józwiak (43 l.) z ruchu Pawła Kukiza (53 l.), jeden z inicjatorów projektu. Co trzeba będzie zrobić, by dostać broń? - Po pierwsze, uzyskać zaświadczenie, że jest się wolnym od chorób psychicznych, nie być karanym oraz posiadać stały meldunek. To ważne, bo chcemy, by prowadzony był rejestr każdej sztuki broni - tłumaczy nam polityk. To wystarczy, by spełnić warunki potrzebne do tego, żeby trzymać w domu broń bocznego zapłonu, czyli np. proste pistolety. By posiadać bardziej zaawansowane rodzaje broni, trzeba będzie spełnić dodatkowe wymagania. - Dla tych, co chcą nosić broń przy sobie, będą szkolenia praktyczne - mówi Józwiak. Inne partie przychylnym okiem spoglądają na pomysł Kukiz'15. - Jestem za liberalizacją prawa o broni, więc pomysł mi się podoba. Trzeba ułatwić procedury, ale tak, by broń nie dostała się w niepowołane ręce - uważa Borys Budka (38 l.) z PO. Podobnego zdania jest poseł PiS Stanisław Pięta (45 l.). - Uważam, że Kukiz obiera dobry kierunek. Przede wszystkim dlatego, że jako naród jesteśmy rozbrojeni. W Polsce jest najmniej posiadaczy broni w całej Europie, a przecież żyjemy w niebezpiecznych czasach- komentuje.
ZOBACZ: W Polsce będą działać Wojska Obrony Terytorialnej. Kosztować mają 3,5 mld zł