Jak ustaliliśmy, Komendant Główny Policji, Jarosław Szymczyk (48 l.) od początku roku do listopada dostał w sumie 14 tys. zł nagród. To miły dodatek do pensji wynoszącej 15,3 tys. zł miesięcznie! Jego zastępców premie też nie ominęły – pierwszy zastępca KGP mógł liczyć na 12 tys. zł bonusu, tyle samo co zastępca odpowiedzialny za pion prewencji.
- Jak można zauważyć średnia kwota miesięcznie dla dla kierownictwa polskiej policji to ok. 790 zł – podaje nam biuro prasowe KGP. Kto zadecydował o sowitych bonusach? - Nagrody dla kierownictwa Policji przyznaje Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji – twierdzą policjanci! Jak można zauważyć, suma nagród dla Komendanta Głównego, to niemal półroczne zarobki policjanta kursanta, czyli będącego na stażu!
Co z nagrodami dla policjantów? O te też zapytaliśmy. - Kwota nagród za okres 10 miesięcy (brak na chwilę obecną danych za listopad) wypłacona policjantom wyniosła 104.540.169,13 zł – podano nam, nie chwaląc się jednak średnią przyznanych bonusów…
Czy policjanci, widząc nagrody dla swego kierownictwa mają prawo być rozgoryczeni? - Oczywiście! Rozgoryczeni mogą być też zwykli Polacy, nauczyciele, pielęgniarki, lekarze, krotko mówiąc, ci, którzy nie należą do elity. Czyli większość społeczeństwa. To, co zrobiono w MSWiA, czyli przyznanie takich dodatków, oznacza, że PiS się czegoś boi i czuje się niepewnie u władzy, dlatego przepłaca resorty siłowe. To jasne, że policjantom się należy, ale my tu mówimy o kierownictwu. Tego typu polityka wynagrodzeń nie ma nic wspólnego z racjonalnym podchodzeniem do kwestii płac w administracji publicznej, tylko wynika z pewnych preferencji. Te preferencje oddają niedemokratyczne podejścia rządzących do rządzenia społecznego bochenka. To polityka asekuracji polegająca na opłacaniu tych, od których gwarancje naszego bezpieczeństwa należą – uważa prof. Kazimierz Kik (71 l.), socjolog.