Wpis Wałęsy z pierwszego lipca postawił polską policję na nogi! Dawny przywódca „Solidarności” zagroził, że jeśli 4 lipca stróże prawa przeszkodzą mu w protestowaniu pod sądem najwyższym to… będzie walczył i się bronił a ma broń, na którą ma pozwolenie! Wpis nie był chyba do końca przemyślany, bo były prezydent skasował go niedługo po opublikowaniu, po tym jak w sieci pojawiła się fala negatywnych komentarzy.
Mundurowi potraktowali słowa Wałęsy na poważnie. 2 lipca na Twitterze policja poinformowała, że jest zobowiązana „zweryfikować zasadność posiadania broni” przez dawnego prezydenta. To może oznaczać, że Lech Wałęsa straci pozwolenie na posiadania broni palnej!
Dziś z samego rana sprawca całego zamieszania postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów. - Ja nikogo nie straszę ,nikomu nie grożę tylko informuję – napisał lakonicznie były polityk na Twitterze. Wałęsa odniósł się bardziej szczegółowo do tej sprawy na swoim Facebooku. Wyjaśnia, że do nikogo strzelać nie zamierza.