Policja doprowadzi Hannę Gronkiewicz-Waltz na komisję?

2017-07-29 4:00

Prezydent Warszawy i wiceszefowa PO Hanna Gronkiewicz-Waltz (65 l.) jak ognia unika komisji ds. reprywatyzacji. Ale wkrótce może się to zmienić, bo niewykluczone, że zostanie doprowadzona na komisję przez policję! Takiej możliwości nie wyklucza w rozmowie z "SE" członek komisji Sebastian Kaleta (28 l.).

Kilka dni temu Hanna Gronkiewicz-Waltz została ukarana po raz czwarty grzywną 3000 zł za niestawienie się przed komisją. W sumie prezydent stolicy ma zapłacić już 12 tys. zł za lekceważenie komisji.

- Komisja weryfikacyjna jest niekonstytucyjna. To jest igrzysko. Zaskarżę ją do sądu, jeśli będzie mnie ścigała! - mówiła jakiś czas temu w TVN24.

Tymczasem członkowie komisji z PiS są mocno poirytowani tym, że Gronkiewicz-Waltz ciągle odmawia wyjaśnień w sprawie reprywatyzacji w stolicy. Coraz częściej pojawiają się głosy, że powinna zostać zmieniona ustawa, na podstawie której powołano do życia komisję weryfikacyjną, tak aby zapisać w niej możliwość doprowadzenia przed jej oblicze świadka przy pomocy policji.

- Jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz ignoruje komisję i nie dotykają jej grzywny, które na nią nakładamy, to być może należy poważnie rozważyć taką zmianę ustawy o komisji - mówi nam pytany o to Sebastian Kaleta. - Zwykły Kowalski nie mógłby sobie pozwolić na to, aby tak lekceważyć państwo i stać ponad prawem. Kto, jak nie ona, ma największą wiedzę o tym, co działo się ze stołecznymi działkami w ostatnich latach! - dodaje oburzony Kaleta.

- To nie mieściłoby się w żadnym standardzie państwa prawa. To byłaby już dyktatura! - skomentował nam ewentualne doprowadzenie prezydent siłą na komisję poseł PO Robert Kropiwnicki (43 l.).