Państwo Ireneusz (50 l.) i Agata (34 l.) Głódziowie z miejscowości Garbas Drugi (woj. podlaskie) muszą się bardzo wysilić, by zorganizować skromne święta. Ich miesięczny dochód to nieco ponad 1400 zł, które mają z zasiłku rodzinnego i pracy pana Ireneusza. - Po zrobieniu opłat zostaje nam 340 zł na przeżycie - mówią państwo Głó-dziowie. - Nasze święta będą tradycyjne, z rodzinną atmosferą, ale biedne - dodaje pan Ireneusz. A ich pięcioro dzieci może tylko pomarzyć o prezentach pod choinką. Takich bolączek nie mają jednak nasi politycy. Oni, by zarobić 1282 zł, które statystyczna polska rodzina przeznaczy na wyprawienie świąt, pracują jedynie kilka godzin. Na przykład dla króla Europy Donalda Tuska (58 l.) to zaledwie 2 godziny pracy, a dla komisarz unijnej Elżbiety Bieńkowskiej (51 l.) 3,5 godziny.
Chociaż politycy mogą pozwolić sobie na wystawne święta, nie każdy z nich planuje przeznaczyć na ten cel fortunę. - Moja Gwiazdka będzie skromna, a na całe święta wydam mniej, i to o wiele, niż to wynika z badania Deloitte - zdradziła nam ostatnio posłanka PiS Jolanta Szczypińska (58 l.). - Na prezenty nie wydajemy astronomicznych kwot, myślimy o tym, co mogłoby się przydać do domu - mówił z kolei Paweł Kukiz (52 l.).
Donald Tusk - 2 godz.
Elżbieta Bieńkowska - 3,5 godz.
Anna Fotyga - 6 godz.
Andrzej Duda - 10 godz.
Beata Szydło - 11 godz.
Małgorzata Kidawa-Błońska -14,5 godz.
Piotr Gliński - 16 godz.
Jarosław Kaczyński - 17 godz.
Ewa Kopacz - 17 godz.