"A co to jest tysiąc złotych? Wyprawka, wózek, pieluchy, czy to wystarczy dla samotnej matki?", pytała rozgoryczona kobieta, która domaga się, aby PiS dał Polakom 10 000 plus na każde dziecko. A skąd wziąć takie pieniądze? - dopytywał Adam Feder. "Jak to skąd? Premier ma, to jemu zabrać, a ludziom i dzieciom biednym pomóc!", odparła kobieta. "Powinno być 700 plus, bo 500 złotych wystarczy na jedne zakupy dla dziecka", przekonywała młoda matka, która zastrzega jednak, że 700 plus wystarczy, "bo jak by było więcej, to ludzie by zwariowali". "Nie każdy powinien dostawać te pieniądze, bo niektórzy wydają te pieniądze na alkohol, na kosmetyczki. To powinno być przyznawane w formie bonów, a najlepiej żywnościowych", stwierdziła młoda mieszkanka warszawskiej Ochoty, ale taka opinia, jest tam raczej odosobniona. "Inflacja poszła do góry, to 500 plus też powinno iść do góry", stwierdził mężczyzna, którego Adam Feder spotkał nieopodal hali Banacha. "Sobie pensje podnoszą, a ludziom, którzy potrzebują, prawie nic nie dają", zgodził się z nim kolega. " Powinno być 700 plus. Na wszystko są pieniądze, na 13, na 14, na 500 plus i co? Czy państwo zubożało?", pytał mężczyzna, który handluje w okolicy hali Banacha drobiazgami. Na uwagę, że świadczenia socjalne sprawiają, że rośnie inflacja, odparł, że tak mówią ci z PO i SLD, którym w ogóle nie zależy na Polsce. "To są antypolacy!", dodał jego kolega. "A ja panu powiem, że w przyszłym roku przed wyborami podniosą i dadzą 700 plus! Co to jest 200 złotych, w tę czy w tamtą stronę, proszę pana?", pytał retorycznie.
Zobacz najnowsze Komentery Adama Federa. Materiał wideo znajdziesz pod tym tekstem.