"Ja już głoduję!", wyznała z rozpaczą jedna z emerytek, która po 36 latach pracy dostaje co miesiąc 1400 złotych emerytury. "Niech sobie w d*** wsadzą 14 emeryturę! Ja chcę mieć normalną emeryturę, żebym mogła za nią normalnie przeżyć!", krzyczała podirytowana. "Żeby nie pomoc rodziny, to bym chyba z głodu zdechła!", skwitowała krótko kolejna emerytka. Na chodniku przed bazarem dziesiątki emerytów wyprzedają to, co znajdą w swoich szafach. Adam Feder pytał, jak im idzie. "Zarobiłyśmy po 5 złotych, a już południe i trzeba iść do domu", skarżyły się kobiety, które zaczęły tak dorabiać do emerytury jeszcze przed zimą. Kobieta, która obok rozłożyła swój koc, nie miała tyle szczęścia, nie sprzedała ani jednej doniczkowej rośliny. "Zaraz pojawi się szczaw, więc będziemy jeść szczaw i mirabelki", skwitowała krótko jedna z klientek bazaru.
"Nie zapalam światła w łazience, po ciemku siedzę i tak oszczędzam prąd", skarżyła się emerytka. "Tona węgla kosztuje 3 tysiące złotych, no to zaraz w Polsce lasów nie będzie, bo Polacy już wycinają drzewa na opał", przekonywała kolejna. Zobacz, co Polacy mówią o biedzie, w którą wpędziła ich drożyzna. Jak sobie radzą? Jak przygotowują się do ciężkiej zimy? Materiał wideo Adama Federa znajdziesz pod tym tekstem.