
- Uczestnicy flotylli Sumud, w tym poseł Franciszek Sterczewski, wrócili do Polski po próbie przełamania blokady Strefy Gazy i dostarczenia pomocy humanitarnej.
- Omar Faris, prezes Stowarzyszenia Palestyńczyków Polskich, podkreślił, że celem było przeciwdziałanie "ludobójstwu" w Gazie i budowanie solidarności.
- Na pokładzie statku znajdowali się m.in. posłowie z UE i Greta Thunberg, a uczestnicy byli "brutalnie traktowani" po zatrzymaniu przez Izraelczyków.
- Mimo zatrzymania, organizatorzy zapowiadają dalsze działania, uznając to za "pierwszy krok do budowy wielkiej solidarności" z narodem palestyńskim
Polscy aktywiści z Flotylli Sumud już w kraju
Na lotnisku w Warszawie wylądowali uczestnicy misji humanitarnej, która została zatrzymana przez izraelskie siły. Wśród powracających znaleźli się poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak. Polscy aktywiści byli częścią międzynarodowej inicjatywy, której celem było zwrócenie uwagi świata na sytuację humanitarną w Palestynie. W pierwszych słowach skierowanych do mediów Omar Faris opisał okoliczności zatrzymania, zarzucając izraelskim służbom niewłaściwe postępowanie.
"Byliśmy traktowani w sposób brutalny" – stwierdził Faris, relacjonując wydarzenia z ostatnich dni. Jego wypowiedź rzuca światło na napiętą sytuację, w jakiej znaleźli się działacze z kilkunastu krajów, w tym znane postacie życia publicznego, jak szwedzka aktywistka Greta Thunberg.
Dlaczego Flotylla Sumud płynęła do Strefy Gazy?
Głównym celem misji, jak podkreślał Omar Faris, była próba przełamania wieloletniej blokady Strefy Gazy oraz dostarczenie niezbędnej pomocy humanitarnej, zwłaszcza dla dzieci. "Po pierwsze [celem było] przełamanie blokady Gazy Stefy Gazy. Po drugie przyniesienia pomocy humanitarnej dzieciom w Gazie. (...) Musimy być wszyscy razem przeciwko temu, co się dzieje, przeciwko ludobójstwu" – mówił prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich.
Na pokładach statków płynęło kilkuset aktywistów, w tym, jak przekazał Faris, około 20 posłów z państw Unii Europejskiej. Międzynarodowy charakter Flotylli Sumud miał na celu zbudowanie szerokiej koalicji i wywarcie presji na rzecz zniesienia restrykcji, które zdaniem organizatorów prowadzą do katastrofy humanitarnej. Obecność parlamentarzystów i znanych aktywistów miała nadać misji rangę ważnego wydarzenia politycznego i medialnego.
Zatrzymanie flotylli i zapowiedź dalszych działań
Mimo że misja nie dotarła do celu, jej uczestnicy nie postrzegają tego jako porażki. Wręcz przeciwnie, zapowiadają kontynuację swoich wysiłków. Zatrzymanie statków na wodach międzynarodowych i sposób potraktowania aktywistów stały się kolejnym argumentem w ich walce o nagłośnienie sprawy palestyńskiej.
"My nie rezygnujemy. To pierwszy krok do budowy wielkiej solidarności. (....) Naszym celem jest pomoc narodowi palestyńskiemu" – zadeklarował Omar Faris na lotnisku w Warszawie. Mimo zatrzymania i trudnych doświadczeń, uczestnicy zapowiadają, że nie rezygnują z dalszych działań na rzecz pomocy Palestyńczykom. Słowa te sugerują, że w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych inicjatyw politycznych i społecznych, mających na celu wsparcie mieszkańców Strefy Gazy i zakończenie jej blokady. Sprawa zatrzymania flotylli z pewnością będzie miała swój dalszy ciąg na arenie międzynarodowej.