Oceniają go teraz znacznie bardziej krytycznie niż przed tragedią. W mniejszych miejscowościach jest to jeszcze bardziej widoczne. Być może wynika to z tego, że - wbrew oczekiwaniom wyborców - marszałek wykazał w chwili próby za mało empatii w obliczu tej tragedii. Rośnie natomiast współczucie i sympatia do Jarosława Kaczyńskiego. Nawet u osób, którym wcześniej był obojętny.
Żelazne elektoraty PO i PiS poprą zapewne Komorowskiego i Kaczyńskiego, ale walka o zwycięstwo rozegra się wśród niezdecydowanych. To oni ostatecznie zadecydują o wyniku wyborów. A dziś bardziej sprzyjają chyba Kaczyńskiemu.
Nie zwracałbym uwagi na głosy tych polityków, którzy mówią, że Kaczyński będzie prowadził agresywną kampanię. Prezes PiS nie występował w ostatnich dniach zbyt często i spekulacje na temat stylu kampanii mają go zapewne sprowokować do ostrzejszych wystąpień. Na razie główni bohaterowie sceny politycznej zachowują się jednak przyzwoicie. Kampania może więc być agresywna raczej za sprawą komentatorów i otoczenia polityków niż samych kandydatów. Ci bacznie obserwują nastroje społeczne. A ludzie nie pozdejmowali jeszcze flag z domów, na samochodach nadal widać kiry. Polacy wciąż przeżywają tę tragedię.
Krzysztof Ziemiec
Dziennikarz TVP, prezenter "Wiadomości"