Polacy PRZEKLINAJĄ drożyznę nad morzem. KEBAB 25 złotych! ZŁODZIEJSKIE państwo!| Komentery

"Złodziejskie państwo", wycedził mężczyzna, który już w drodze nad polskie morze "zarobił" 800 złotych mandatu, bo przekroczył dozwoloną prędkość o 31 kilometrów na godzinę. Jak przetrwać wakacje? "Siano w kieszeń i trzeba jechać", stwierdził smutno. "Wszystko swoje zwozimy, bo teraz drogo jest, a na słoikach da się pociągnąć ten tydzień, czy dwa", usłyszał Adam Feder od urlopowiczów, którzy przyjechali do Władysławowa z Płocka. "Piwo jest drogie w ch**!", skonstatował smutno mężczyzna. "Wydaliśmy dzisiaj 250 złotych na rodzinny obiad", zauważył mąż i ojciec, a była to mała, 3-osobowa rodzina. Na największe wydatki muszą szykować się wielodzietne rodziny. Pluszowy kot, hit tegorocznych wakacji, kosztuje 95 złotych, ale bywają stoiska, gdzie trzeba za niego zapłacić aż 160 złotych! "To żywy kot kosztuje 10 złotych", zauważył mężczyzna, któremu udało się kupić pluszową zabawkę "w promocji" za 95 złotych. "20 złotych za 5 minut skakania na dmuchańcach!? To jest porażka!", dodała jedna z matek, wzburzona cenami atrakcji dla dzieci. "Przerażają mnie te ceny, rok temu wszystko było o 1/3 niższe", przekonywała kobieta. "Ludzie przeginają, koloryzują i robią gównoburzę", protestowała turystka z Warszawy. "To nie jest tak, że, jak jedziesz nad morze, to mówisz: ja p******ę, ale ceny!", przekonywała. "Wszystko jest droższe o złotówkę, dwie, niż rok temu", dodała. Zobacz najnowsze Komentery Adama Federa, sprawdź, jak inflacja wywindowała ceny nad morzem i posłuchaj Polaków, którzy klną na widok "paragonów grozy". Materiał wideo znajdziesz pod tym tekstem.

Widzieliście już jakieś "ceny grozy" na wakacjach? Piszcie w komenetarzach!