Wiktor Świetlik

i

Autor: PIOTR GRZYBOWSKI/ SUPER EXPRESS Wiktor Świetlik

Polacy pracują najciężej w Europie. "Zły Świetlik"

2022-01-06 12:37

W najnowszym felietonie Wiktor Świetlik o tym, że eksperci ekonomiczni, którzy ostrzegali przed wprowadzaniem święta 3 Króli w 2011 roku nie mieli racji. "Inflacja, perspektywa wojny na Ukrainie, lockdowny - trzeba stwierdzić, że dziś mądrale od ekonomii mają nieco poważniejsze problemy niż kilka lat temu i nie jest to refleksja optymistyczna. Kiedyś tuż przed Bożym Narodzeniem toczyliśmy dyskusję na temat święta Trzech Króli" - napisał Wiktor Świetlik.

Lepsi Trzej Królowie niż polscy ekonomiści

Inflacja, perspektywa wojny na Ukrainie, lockdowny - trzeba stwierdzić, że dziś mądrale od ekonomii mają nieco poważniejsze problemy niż kilka lat temu i nie jest to refleksja optymistyczna. Kiedyś tuż przed Bożym Narodzeniem toczyliśmy dyskusję na temat święta Trzech Króli.

Jedenaście lat temu nad polską gospodarką zawisła groźba katastrofy. Co prawda galopowało bezrobocie, Polacy szukali pracy po całej Europie, dzieci nie oglądały rodziców, giełda się nie podniosła po katastrofie z 2008 roku, ale jeśli ktoś wsłuchał się w głos ekspertów, tych najbardziej wówczas uznanych, to wiedział, że niebezpieczeństwo nadciąga z innej strony. Ze strony Sejmu, który postanowił, że dawnym zwyczajem szóstego stycznia nie będziemy chodzić do pracy, bo będziemy świętować święto Trzech Króli. Jeden z tych najbardziej wówczas gardłujących ekspertów kilka lat później związał się z tymi królami w ludzkiej pamięci na stałe, bo cudownie liczbę świątecznych królów rozmnożył o dwa razy. Wróćmy jednak do 2010 i 2011 roku. Miała być klęska. Przestrzegali przed nią i pan Ryszard, i pan Leszek, i w sumie każdy „ekspert od ekonomii”, który szedł do studia telewizyjnego (było to w czasach, kiedy jeszcze oglądano telewizję) musiał ostrzegać, by nie wyjść na zacofańca i nie dość liberalnego. Dlaczego święto miało nas zrujnować?

Po pierwsze, bo spadnie roczna ilość pracy. Każdy wolny dzień powoduje, że naród mniej pracuje, gospodarka staje, przez to zmniejsza się produkt krajowy. Panowie nie byli gołosłowni i wyliczali, ile to stracimy rocznie. Wychodziły jakieś ciężkie miliardy. Co prawda już wtedy liczne analizy pokazywały, że Polacy pracują niemal najciężej w Europie, a wydajność ich pracy jest marna, także dlatego, że się zaharowują, ale specjaliści z tv wiedzieli lepiej. Nowe święto to dramat.

Minęło jedenaście lat. Problemów trochę mamy, ale na pewno nie ze spadkiem wydajności pracy. Święto Trzech Króli nie wpłynęło negatywnie na nic, a tamci eksperci, cóż, w większości już ich nie ma, uchodzą za błaznów, frustratów, zastąpili ich inni. Powinni o tym pamiętać i współcześni eksperci, kiedy klepią bezmyślnie jakąś tezę, bo wypada, nawet jak widać na chłopski rozum, że nie trzyma się ona kupy.     

Super Raport 04.01 (Goście: Michał Kołodziejczak - lider AGROunii oraz Piotr Niemczyk - ekspert ds. bezpieczeństwa)