Polacy ocenili premiera. Morawiecki ma powody do zadowolenia

42 proc. Polaków przebadanych w listopadzie przez pracownię wskazało, że jest zwolennikami obecnego rządu. To wzrost o 3 pkt proc. w porównaniu z październikiem. Maleje z kolei liczba jego przeciwników - „nie” gabinetowi powiedziało 24 proc. ankietowanych i jest to spadek o 5 punktów. Sam Morawiecki też nie ma powodów do narzekań. Według sondażu „Stosunek do rządu w listopadzie”, z tego, że to on stoi na czele rządu, zadowolona jest połowa respondentów (wzrost o 3 pkt. proc.), zaś niezadowolenie zadeklarowało 31 proc. Polaków, o 3 punkty mniej niż przed miesiącem.

„Społeczna akceptacja premiera zależy od wieku, wykształcenia, sytuacji materialnej oraz miejsca zamieszkania. Częściej niż inni zadowolenie z tego, że na czele rządu stoi Mateusz Morawiecki, wyrażają najstarsi ankietowani (63%), badani z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (61%) i zasadniczym zawodowym (60%), mieszkańcy wsi (56%) oraz respondenci z gospodarstw o dochodach per capita nieprzekraczających 2500 zł (52% –57% w zależności od kategorii). W grupach społeczno-zawodowych są to najczęściej emeryci (63%), rolnicy (60%) i renciści (59%)” - czytamy w komunikacie z badań.

A co mówią eksperci o poparciu dla Morawieckiego i jego gabinetu? Skąd się ono bierze? - Wskazałbym dwa główne czynniki. Po pierwsze odzywają się tu echa wyników wyborów samorządowych, a raczej suma tych wyników. Per saldo za nimi poszły tendencje na zwiększanie na zwiększanie efektów pozytywnych dla strony rządzącej. Jeśli byśmy patrzyli na pojedyncze wyniki tych wyborów, można by mówić o wątpliwościach co do sukcesu. Natomiast po spojrzeniu na całokształt, jednak mówimy o sukcesie strony rządzącej, bo nie spada poparcie. Druga rzecz: wszystkie informacje dotyczące sytuacji ekonomicznej Polski. Podsumowując zostały podniesione standardy naszej gospodarki, w gospodarce idzie dobrze. To – jak uważa społeczeństwo – zasługa premiera i jego otoczenia. A za co Polacy pokochali Morawieckiego? Wydaje mi się, że kluczowe jest słowo „wiarygodność”. Premier nie jest typowym przedstawicielem Prawa i Sprawiedliwości, nie wywodzi się z partii. Nie ideologizuje, operuje w swoich wystąpieniach parametrami ekonomicznymi. To budzący zaufanie technokrata. Ponadto, Polakom, którzy są w przewadze zwolennikami przynależności do Unii, podoba się przyjęty łagodniejszy kurs wobec Europy, co również jest zasługą premiera – uważa prof. Kazimierz Kik (71 l.), politolog.