Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 50 tysięcy protestów wyborczych. Z publicznych wypowiedzi I Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Manowskiej, wynika, że aż 90% z nich bazowało na wzorze udostępnionym przez posła Romana Giertycha. Ze względu na masowy charakter i pochodzenie formularzy, pracownicy Sądu Najwyższego mieli nieoficjalnie nazywać te protesty "giertychówkami". Ze względu na braki formalne, większość protestów opartych na wzorze Giertycha została pozostawiona bez dalszego biegu.
Jak Polacy oceniają akcję Giertycha?
Pracownia SW Research, na zlecenie portalu Onet, przeprowadziła badanie opinii publicznej, pytając Polaków o ocenę działań Romana Giertycha w kontekście protestów wyborczych i wyjaśniania ewentualnych nieprawidłowości. Respondentom zadano pytanie: "Jak oceniasz działania Romana Giertycha w sprawie protestów wyborczych i wyjaśnienia nieprawidłowości w wyborach?".
Wyniki sondażu wskazują na przewagę negatywnych ocen działań Romana Giertycha. Aż 39,4% respondentów wyraziło negatywną opinię na temat jego akcji związanej z protestami wyborczymi. Z drugiej strony, spora część społeczeństwa nie ma wyrobionego zdania w tej kwestii, gdyż 25,7% respondentów odpowiedziało "trudno powiedzieć / nie mam zdania". Pozytywną ocenę działań Romana Giertycha wyraziło 24,5% badanych. Natomiast 10,3% respondentów zadeklarowało, że nie słyszało o akcji Romana Giertycha w sprawie wyborów prezydenckich.
Wyniki sondażu wskazują na podzielone opinie społeczne w kwestii inicjatywy Romana Giertycha dotyczącej protestów wyborczych. Negatywna ocena przeważa, choć znaczna część respondentów nie ma wyrobionego zdania lub w ogóle nie słyszała o akcji. Sytuacja ta podkreśla złożoność postrzegania działań politycznych w kontekście wyborów i ich wpływu na proces demokratyczny.
W naszej galerii zobaczysz Romana Giertycha z żoną:
