Niedawno europosłowie przegłosowali przepisy, mówiące o obowiązku ujednolicenia składów produktów sprzedawanych pod tą samą nazwą.
- Europarlament zrobił duży krok naprzód, ale nie możemy na tym poprzestać. Presja jest konieczna – mówi nam europoseł PiS Ryszard Czarnecki (56 l.). Najważniejsze jednak, że problem dostrzeżono. Co dalej? - Państwa naszego regionu powinny wystąpić z kolejną inicjatywą. Jest też kwestia lobbingu naszych europosłów. Ja ze swojej strony obiecuję, że będę nadal trzymał rękę na pulsie. To w interesie także moim i mojej rodziny, bo przecież my też jesteśmy polskimi konsumentami – zapowiada Czarnecki.
Zobacz też: Wstrząsający raport UOKiK. Polakom żałują nawet orzeszków w czekoladzie!
Podwójna jakość to nie fikcja. Polacy, co potwierdzają nasze sondaże, są świadomi nieuczciwych praktyk wielkich koncernów. Aż 59 proc. ocenia gorzej jakość produktów oferowanych w Polsce od tych, które są sprzedawane w sklepach na Zachodzie. Zaś 51 proc. ankietowanych, którzy wskazali na problem istnienia podwójnej jakości, czuje się dyskryminowanymi w Europie.
Zobacz też: Gorsze produkty w Polsce. Europarlament zajął się podwójną jakością
Na szczęście coraz częściej zamiast produktów z logo zagranicznych producentów wybieramy polską żywność. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa i Ministerstwo Rolnictwa ruszyły z akcją, która ma zwiększyć świadomość w sprawie oznaczenia „Produkt polski”.
- Jesteśmy przekonani, że polska żywność od polskich producentów jest najlepsza na świecie – mówi nam Mariusz Rytel, rzecznik prasowy KOWR. - Mając do wyboru w sklepie produkt niemieckiego koncernu a polski, zawsze wybiorę ten drugi – przekonuje rolnik Adam Kraśko (47 l.) z programu „Rolnik szuka żony”.