kwarantanna narodowa

i

Autor: Pixaby Jak będzie wyglądać kwarantanna narodowa? Ile może potrwać?

Pokonaliśmy pandemię?! Uwaga, za wcześnie na optymizm! [KOMENTARZ]

2020-11-14 6:14

- Po konsultacjach z Radą Medyczną ustaliliśmy, że jeżeli liczba zakażeń utrzyma się na podobnym poziomie - bardziej radykalne kroki nie będą potrzebne. Kochani - wspólnym wysiłkiem wyhamowaliśmy zakażenia tuż przed punktem krytycznym! Dyscyplina działa! - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Co to właściwie dla nas oznacza?

Anna Chenevet, kierownik działu polityka/opinie

(Un)Lockdown

W pandemicznym mroku, który spowija nas od długich tygodni wreszcie pojawiło się światełko nadziei. Jeszcze przed tygodniem mówiło się o widmie pełnego lockdownu, czy też może bardziej swojsko określanej kwarantannie narodowej. Oto jednak premier Mateusz Morawiecki ogłosił w czwartkowy wieczór, że „wyhamowaliśmy przed punktem krytycznym” i narodowej kwarantanny wprowadzać nie musimy. Z kronikarskiego obowiązku należy jednak wspomnieć, że szef rządu mówił o wygranej bitwie, nie zaś walce. Mimo to w naszym narodzie, wciąż borykającym się z „traumą” po wiosennym lockdownie zapanowała radość, potęgowana przez to, że i u naszych czeskich sąsiadów tendencja spadkowa jest podobna. Czyli Europa zmierza ku lepszemu. Ale czy to nie za wcześnie na taki hurraoptymizm? Przecież wirus wciąż jest, wciąż zamyka ludzi w szpitalach i zabija. Tylko wczoraj poinformowano o zgonach kolejnych 419 (!) osób. I jeśli teraz, myśląc, że to cudowny koniec przestaniemy zwracać uwagę na zagrożenie, wszystko powróci ze zdwojoną siłą. Dlatego tak wielka odpowiedzialność ciąży na naszych politykach – i z lewej i z prawej strony. I centrum także. Odpowiedzialność to dawanie samemu dobrego przykładu i podkreślanie na każdym kroku, że maseczki, dezynfekcja i dystans jeszcze nie wypadają z naszego codziennego słownika. Tak, wszyscy pragniemy dobrych wiadomości, ale jeden lepszy tydzień jeszcze tak jak przysłowiowa jaskółka jeszcze wiosny nie czyni. Zatem jeśli chcemy uniknąć zamknięcia w domach na cztery spusty, nadal musimy koronawirusa respektować. I cierpliwie czekać. Dzięki temu zamiast z niepokojem oczekiwać na ostry lockdown, będziemy mogli cieszyć się „narodowym otwarciem”. Bo warunkiem tego, by rząd nie podejmował radykalnych kroków jest to, że liczba zakażeń COVID-19 gwałtownie wzrastać znów nie będzie.

Super Raport 13.11 (Goście: Krzysztof Bosak - Konfederacja, Krzysztof Śmiszek - Lewica)