Grzegorz Schetyna ustąpił pola Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, oddając jej kandydaturę na premiera przyszłego rządu. Tym samym opozycja po raz pierwszy od dawna pokazała, że jest zdolna do nieszablonowych i zaskakujących rozwiązań. Mówi się, że to dobra decyzja, bo wicemarszałek jak mało kto nadaje się na twarz tej kampanii. Są i tacy, którzy z tym się nie zgadzają, bo Błońska może mieć niechlubną przeszłość, czego dowodem ma być zdjęcie poniżej.
ZOBACZ TEŻ: Kaczyński o Szydło i Morawieckim. Mocne wyznanie! [WYWIAD]
Młodziutka Kidawa-Błońska pozuje na zdjęciu z Ryszardem Gontarzem, funkcjonariuszem SB i UB, który jako dziennikarz brał udział w nagonce antyżydowskiej w 1968 r. Fotografia pierwszy raz ujrzała światło dzienne w 2011 r. po publikacji "Gazety Polskiej", kiedy Błońska była posłanką Platformy Obywatelskiej.
– Nie do końca wiedziałam wówczas, kim jest Ryszard Gontarz – mówiła po publikacji Błońska. Co więc robiła na jednym zdjęciu z symbolem antysemickiej kampanii z 68 roku? Fotografia pochodzi z planu filmu "Zamach stanu" w reżyserii Ryszarda Filipskiego według scenariusza Gontarza. Jak tłumaczyła, była tam jako prawnuczka prezydenta Polski Stanisława Wojciechowskiego, który w wyniku zamachu majowego zrezygnował z pełnienia urzędu. –Wtedy kręcona była scena na moście, interesowało mnie, jak będzie to wyglądać – opowiadała. Więcej do tematu nie wracano, aż do dziś, po rozpoczęciu kampanii wyborczej.
SPRAWDŹ TAKŻE: Sondaż: Kto będzie LEPSZYM premierem: Morawiecki czy Kidawa-Błońska?