"Chciałem tylko nieśmiało przypomnieć @MorawieckiM, że już w kwietniu lansowałem hasło, iż solidarność jest lekarstwem na wirusa ?Odnosiłem to co prawda do spraw europejskich. Ale już wtedy ?" - napisał Waszczykowski na Twitterze.
Skomentował tak swój tekst, napisany dla dziennika "Rzeczpospolita" gdzie pisze o tym, że w obliczu pandemii politycy przede wszystkim deklarują potrzebę solidarności międzyludzkiej i międzynarodowej. Nie obyło się bez wbicia szpilki obecnym władzom europejskim. Waszczykowski chyba wciąż ma za złe, że Morawiecki usunął go z fotela ministra.
"Jan Paweł II nauczał, iż solidarność to znaczy jeden i drugi, a nigdy jeden przeciw drugiemu. Solidarność miała oznaczać wzajemną współpracę, obopólnie korzystną. Nie tak jednak rozumie się solidarność w Europie, szczególnie w kręgach lewicowo-liberalnych i w trudnych dziś czasach. Postawy wielu polityków z instytucji europejskich i ze stolic największych państw Europy to nadal przejawy hipokryzji i podwójnych standardów" - twierdzi Waszczykowski.
Waszczykowski atakuje Niemcy, które promują politykę ochrony klimatu. Pisze o ideologicznej utopii i promuje ideę Trójmorza, jako miejsce, z którego powinna wychodzić idea współpracy i solidarności międzypaństwowej, jako alternatywa dla Unii Europejskiej. Nie da się uciec od myśli, że krytykuje także Mateusza Morawieckiego.