Przegonić przestępców z sieci!
Czy czują się państwo wystarczająco „zaopiekowani” przez władzuchnę? Przepraszam za użycie tego językowego koszmarka, który z jakiegoś powodu upodobali sobie szczególnie politycy partii rządzącej. Ot, na przykład pan premier Morawiecki niedawno twierdził, że pan wicepremier Gowin powinien czuć się wystarczająco „zaopiekowany” w kontekście Polskiego Ładu. Cóż, nie wiem, jak Jarosław Gowin, ale na pewno mocno „zaopiekowani” czują się drobni i średni przedsiębiorcy, którzy Polskim Ładem dostaną po głowie jak młotem kowalskim. Ale ja dziś nie o tym.
Pyatnie brzmi: czy czują się państwo odpowiednio „zaopiekowani” przez władzuchnę, gdy idzie o bezpieczeństwo podczas korzystania z internetu? Powinniście, oto bowiem pan premier ogłosił, że powstaje nowa specjalna jednostka policyjna do spraw walki z cyberprzestępczością. Mateusz Morawiecki miał na ten temat niezwykle ciekawe i błyskotliwe wystąpienie, które zakończył ważną refleksją, iż z internetu nadal będziemy mogli się cieszyć, jeśli „przegonimy przestępców z sieci”. Sio, źli przestępcy!
Można by powiedzieć: czego tu się czepiać? Przecież internetowa przestępczość faktycznie jest problemem. No dobrze, istniało już Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni, podlegające MON, ale może pan minister Kamiński, szef MSWiA, chce mieć własne. Niech sobie chłopina ma. Istniały już jednostki policji, zajmujące się tymi sprawami, ale może chcą mieć własne logo i ładny, nowy budynek. Niech mają, w końcu sami za to nie płacą – my płacimy.
Jednak w wystąpieniu Mateusza Morawieckiego przemknęła jedna istotna informacja, na którą mało kto zwrócił uwagę. Otóż szef rządu oznajmił, że w celu finansowania tego wiekopomnego przedsięwzięcia powołany zostanie Fundusz Cyberbezpieczeństwa. Niby drobiazg, a jednak ważny. Tak się bowiem składa, że celowe fundusze – a jest takich w Polsce cała masa, np. Krajowy Fundusz Drogowy, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, Fundusz Leśny, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i wiele, wiele innych – są znakomitym sposobem na ukrywanie długu publicznego. Mówiąc w uproszczeniu – zamiast ujmować zadłużenie w centralnym budżecie, przerzuca się je do funduszy i cyk – już można się pochwalić przed wyborcami lepszymi wynikami. Kolejny fundusz to kolejna możliwość upchnięcia przynajmniej kilku milionów długu poza budżetem.
Nie chcę tworzyć teorii spiskowych, ale może to jest główny cel całego przedsięwzięcia? Nie pojmuję bowiem, dlaczego nowa policyjna jednostka nie może być po prostu finansowana z odpowiednio zwiększonego budżetu policji. Nie ma tu żadnego logicznego wyjaśnienia.
A przy okazji warto pamiętać, że ta walka o bezpieczeństwo w sieci ma też drugą stronę, mniej przyjemną. Rząd PiS zwiększył w bezprecedensowym stopniu możliwości inwigilowania Polaków przez służby – oczywiście wszystko dla naszego dobra.