W Parlamencie Europejskim przedstawiono kilka dni temu raport TAPP czyli True Animal Protein Price (z ang. „prawdziwa cena białka zwierzęcego”). Wnioski płynące z raportu zmartwią tych, którzy lubią kanapkę z szynką na śniadanie, a stek na obiad. Zdaniem TAPP, ceny mięsa powinny zostać podniesione. I to solidnie, bo w 2030 r., gdy osiągnęłyby docelowy pułap, moglibyśmy zapłacić dużo więcej! O ile? Nawet o około 20 zł więcej za kilogram wołowiny i cielęciny niż dzisiaj! 15 zł więcej niż dziś musielibyśmy wysupłać z portfela kupując kilogram mięsa wieprzowego, a 7,5 zł więcej zapłacilibyśmy za analogiczną porcję kurczaka. Takie dane z raportu TAPP przytoczył portal TVN24 Biznes i Świat.
Co ma na celu tak drastyczna podwyżka cen? Oczywiście obniżenie spożycia mięsa. A przy tym zmniejszenie – o 120 mln ton w skali całej Unii Europejskiej! - emisji dwutlenku węgla. Oznacza to oczywiście także więcej pieniędzy w budżecie całej Unii Europejskiej. Według raportu, do budżetu wspólnoty miałoby z tytułu tego podatku wpływać dodatkowe 32 miliardy euro (czyli około 136 mld zł) co roku! Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogłyby „pomóc rolnikom w sposób bardziej ekologiczny podchodzić do tematu hodowli i upraw”.
Stanisław Kisiel (49 l.) z Warszawy
Taką podwyżkę trudno nawet sobie wyobrazić. Już teraz jest bardzo drogo. Niedługo nikogo nie będzie stać nawet na plasterek szynki