Jak oświadczył rzecznik partii Jan Grabiec (49 l.) decyzja o usunięciu Rasia i Zalewskiego była spowodowana "działaniem na szkodę PO, polegającym na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz PO". Posłowie reprezentujący frakcję konserwatywną w Platformie byli m. in. głośnymi przeciwnikami postulatu Borysa Budki, dopuszczającego dla Polek legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży.
>Platforma zdecydowała w sprawie aborcji! Wielu będzie zaskoczonych
- Partia się rozłazi, ludzie uciekają i jest źle naprawdę - mówi "Super Expressowi" senator Antoni Mężydło (67l.). - Budka się nie nadaje do roli szefa PO. PO przypomina teraz partię, w której dominuje anarchia, bo nie ma przywódcy i przywództwa. I niech pan sobie wyobrazi, jak Budka rządzi państwem, skoro on partią nie potrafi rządzić i zarządzać. To jest dramat! - kwituje zatroskany senator.
- Koniec PO zbliża się wielkimi krokami i chyba nie da się już tego zatrzymać. Mało kto w partii ufa Borysowi Budce, a Grzegorz Schetyna ma jeszcze mniejsze poparcie w społeczeństwie niż dotychczasowy lider. Wielu chce skakać z tonącego statku - mówi nam z kolei jeden z działaczy partii.
>>>WIĘCEJ W "SUPER EXPRESSIE"
>Zalewski o wyrzuceniu z PO: to tylko potwierdza moje tezy o potrzebie nowego otwarcia
>Róża Thun odchodzi z PO i wylicza błędy partii. "Proces trwa już dłuższy czas"