Piotr Semka: Platforma pozornie niewinna

2010-06-17 18:54

Kaczyński ma przeprosić Komorowskiego za stwierdzenie, że marszałek chce prywatyzacji szpitali. Orzeczenie sądu komentuje publicysta z "Rzeczpospolitej"

"Super Express": - Czy wyrok sądu osłabia wiarygodność Jarosława Kaczyńskiego?

Piotr Semka: - Platforma w ostatnich dwóch dniach kampanii będzie chciała jakoś wykorzystać ten wyrok. Będziemy pewnie słyszeć, że skoro sąd orzekł, że Kaczyński powiedział nieprawdę, to stracił twarz. Platforma będzie teraz odmieniać na wszelkie sposoby określenie "Kaczyński kłamca".

- Więc to Komorowski więcej zyskał na wyroku?

- To się okaże w niedzielę. Platforma od dawna szukała jakiegoś pretekstu do procesu. Gdy usłyszała sformułowanie, za które pozwała PiS w 2007 roku, uznała, że warto w to ponownie zainwestować.

- A Kaczyński dlaczego się w to zaangażował?

- Pewnie uznał, że nagłośnienie kwestii prywatyzacji służby zdrowia przypomni wielu alergicznie reagującym na tę kwestię wyborcom o ich lękach związanych z dawnymi planami Platformy. Uznał też, że gra jest warta świeczki nawet w razie przegranej. Zresztą ta kwestia jest na tyle zagmatwana, że można było spodziewać się takiego wyroku. Tamta sprawa z 2007 roku nie została do końca zamknięta - o ile pamiętam PiS chciał się odwoływać, ale nie zdążył przed datą wyborów do Sejmu. Więc można powiedzieć, że Kaczyński też osiągnął swój cel: pokazał Polakom, że Platformie cały czas chodzą po głowie jakieś pomysły prywatyzowania.

- Ale PO też potrafi kopać boleśnie?

- Oczywiście. Stąd śmieszyć może jej poza skrzywdzonej niewinności. Zwróćmy uwagę na to, że niedawno szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak zasugerował, że nic nie wiadomo o opozycyjnej działalności Kaczyńskiego z lat osiemdziesiątych. Z kolei Palikot insynuował, że nieprzypadkowo go nie internowano, i nazwał go tchórzem. Sztab Kaczyńskiego nie oddał ciosu i nie pozwał go za to. A mógł - za naruszenie dóbr osobistych.

- Dlaczego Komorowskiemu nagle zaczęło tak bardzo zależeć na pozbyciu się łatki zwolennika prywatyzacji? Przecież jego partia zawsze była prorynkowa.

- Skupiając uwagę opinii publicznej na szpitalach Platforma Obywatelska odsunęła od siebie inne - bardziej bolesne pytania. Można by np. nagłośnić kwestię, na ile odpowiedzialne były deklaracje marszałka Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska o wycofaniu polskich żołnierzy z Afganistanu. Te słowa, śledzone przez al Kaidę, mogły przecież doprowadzić do wtorkowego ataku, w którym zginął kolejny Polak.

Piotr Semka

Publicysta dziennika "Rzeczpospolita"