Andrzej Duda

i

Autor: Jan Graczyński/EAST NEWS Andrzej Duda

PiS wyroluje Dudę? "To przysługa"

2018-06-15 13:27

Andrzej Duda ogłosił niedawno pytania, które chciałby zadać podczas swojego jesiennego referendum. W oficjalnych rozmowach politycy PiS zachowują jednak powściągliwość. - Pytania referendalne prezydenta to wstępne propozycje, które należy rozważyć i przedyskutować – stwierdziła ostatnio Beata Mazurek, rzecznik partii rządzącej. Ale to tylko pozory!

Gazeta.pl utrzymuje, że pomysł Andrzeja Dudy to gorący kartofel dla PiS. Rozmówcy portalu chcą go skasować, ale w subtelny sposób. Jak to zrobić? Najlepiej w białych rękawiczkach. Kluczem do rozwiązania problemu partii rządzącej ma być Senat RP. Bo według konstytucji to izba wyższa parlamentu musi się zgodzić na referendum. I to przy zachowaniu większości bezwględnej. To oznacza z kolei, że głosów za musi być więcej niż tych przeciw i wstrzymujących się.

Jeśli scenariusz rozważany przez rozmówcę portalu gazeta.pl z PiS się ziści, to część senatorów wstrzyma się od głosu. Wystarczy, żeby nie wprowadzono partyjnej dyscypliny, a cały plan Andrzeja Dudy spali na panewce. - To sposób, by prezydent zachował twarz – argumentuje informator portalu. Mówi nawet o przysłudze partii rządzącej dla prezydenta!

Dlaczego politycy PiS nie wierzą w sukces referendum? Choćby przez sondaże. Instytut Badań Pollster udowadnia, że zbyt mało Polaków weźmie udział w głosowaniu, by było w ogóle wiążące. Jak już pisaliśmy w "Super Expressie" 49,6 proc. zadeklarowało, że wesprze swoją obecnością inicjatywę prezydenta. - Podajemy szacowaną frekwencję, ludzie zwykle znacznie chętniej deklarują chęć udziału w wyborach czy referendach niż realnie biorą w nich udział – komentuje Paweł Piekarski z Pollstera.

Ogólnopolskie referendum nie jest wiążące, jeśli weźmie w nim udział mniej niż 50 proc. Polaków, którzy mogą to zrobić.