"Super Express": - W tekście dla brytyjskiego "Guardiana" Jakub Krupa z Fundacji Forum Europejskie zwrócił uwagę na małostkowość polskich polityków sporze z Davidem Cameronem. Do Camerona dzwonił Jarosław Kaczyński, premier Donald Tusk demonstracyjnie pozbył się koszulki Arsenalu, którą dostał w prezencie. Czy Polacy nie powinni mieć jednak pretensji do naszych polityków, a nie Anglika? To wy macie dbać o nasze interesy, a nie on.
Tomasz Poręba: - Telefon prezesa Kaczyńskiego i nasza reakcja była uzasadniona. Zależy nam na tym, żeby Cameron przestał stygmatyzować Polaków jako grupę, która jest niebezpieczna dla brytyjskiego systemu socjalnego, bo to po prostu nieprawda. Polacy na Wyspach ciężko pracują, płacą podatki i wnoszą pozytywny wkład do tamtejszej gospodarki. Chcemy też, żeby Cameron nie miał pretensji do Polaków za coś, co jest elementem brytyjskiego prawa. Co więcej, jeżeli już Brytyjczycy na coś się w negocjacjach zgodzili i podpisali, to teraz nagle nie powinni się z tego wycofywać. Nie zmienia się zasad w trakcie gry, czas na refleksję mieli wcześniej. Najważniejsze jest jednak to, żeby Polacy nie wyjeżdżali...
- No właśnie...
- I tu widoczna jest hipokryzja premiera Tuska. Dziś demonstracyjnie oddaje koszulkę od Camerona, ale oprócz tego gestu w ciągu sześciu lat swoich rządów nie zrobił dosłownie nic, żeby Polacy nie emigrowali!
- Tylko że nasi politycy nie zrobili nic oprócz przyglądania się temu, jak emigrowały kolejne grupy ludzi. Wszyscy politycy.
- W ostatnich sześciu latach, za rządów Platformy Obywatelskiej, mogę to potwierdzić. Zgodnie z obietnicami Tuska Polacy mieli wracać z emigracji na tę naszą "zieloną wyspę". Choć nie widzę niczego, co miałoby ich do tego przekonać. Pod rządami PO-PSL państwo nie dało im żadnej oferty, by przekonać ich do pozostania. Skala emigracji jest przerażająca.
- Była mocno przerażająca już za rządów PiS, w latach 2005-2007.
- Tyle że za naszych rządów stworzono milion trzysta tysięcy miejsc pracy. I ta największa fala emigracji zaczęła się jednak już po naszych rządach. To przełoży się na wiele problemów demograficznych, gospodarczych... I rzeczywiście, to jest sprawa polskich polityków, a nie Camerona.
- Rolą opozycji podczas sześciu lat rządów PO powinno być jednak nie tylko patrzenie Tuskowi na ręce, ale np. inicjatywy w tej sprawie.
- I były! Na przykład Narodowy Program Zatrudnienia. PiS chciał zwiększenia szans zatrudnienia i uzyskania własnego mieszkania przez młodych ludzi, zwłaszcza z mniejszych ośrodków. Bez tego Polacy będą wyjeżdżali na potęgę. Tyle że Platforma w ogóle nie podjęła dyskusji w tej sprawie. Zignorowano to, jak wiele innych naszych propozycji. Warto jednak zwrócić uwagę, że dokładnie te same zmiany, o których mówi Cameron, chce przeprowadzić w Niemczech kanclerz Merkel. Tyle że w jej sprawie Donald Tusk jakoś głosu nie podnosi.
Tomasz Poręba
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości