Jeżeli ktoś będzie chciał stwierdzić, że "Super Express" czepia się dziś pani Fotygi, to chętnie się zgodzę. Bo my właśnie między innymi od takiego czepiania jesteśmy.
Dziś na stronach 6-7 pokazujemy Annę Fotygę, która jeździ państwową limuzyną, choć nie ma żadnego państwowego stanowiska. "Super Express" wielokrotnie fotografował wówczas minister spraw zagranicznych, kiedy służbowego auta używała do bardzo niesłużbowych celów. A to pojechała sobie na narty, a to do perfumerii. Byliśmy złośliwi i wydawało nam się, że osiągnęliśmy swój cel, kiedy pani Fotyga została pozbawiona przywilejów i ochrony BOR. Wydawało nam się, że udało nam się polityków nauczyć, że do prywatnych celów służą taksówki. Myliliśmy się. Uczyć musimy dalej. Zapraszam więc do obejrzenia zdjęć i lektury artykułu "Wożą Fotygę prezydencką limuzyną".