Za powołaniem komisji śledczej głosowało 390 posłów, przeciw było 3, 4 osoby wstrzymały się od głosu, a 62 nie głosowało w ogóle. W toku prac odrzucono propozycje opozycji, by rozszerzyć okres, który posłowie-śledczy będą badać, tak, by również sprawdzić ewentualne przewinienia PiS w tym zakresie.
Komisja ma liczyć dziewięć osób, a jej pracami według PiS powinien kierować poseł Marcin Horała.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej powołuje Komisję Śledczą do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 do listopada 2015 roku (…) Poszerzała się szara i czarna strefa podatkowa, czego jednoznacznym objawem było, iż pomimo wzrostu konsumpcji i wzrostu podstawowej stawki podatkowej wpływy z tytułu podatku od towarów i usług nie rosły równie szybko albo wręcz malały. Opóźnienia i zaniechania we wprowadzaniu rozwiązań zapobiegających wyłudzeniom w stosunku do innych państw Unii Europejskiej doprowadziły do zjawiska migrowania oszustów podatkowych do Polski z krajów, gdzie walka z wyłudzeniami była szybka i skuteczna
– czytamy w uchwale. Skala przecieków? Jak oszacowano, straty mogą sięgać nawet 300 mld zł. Ta kwota to równowartość utrzymania przez 12 (!) lat programu 500 plus! Zdaniem polityków PiS to największa afera III RP. Prace komisji mają ruszyć czym prędzej, jeszcze w lipcu. Kto może stanąć przed jej obliczem? Wśród nazwisk padają m.in. Jacek Rostowski, były minister finansów, czy nawet były premier Donald Tusk.